Straż pożarna potwierdziła, że nie żyje czwarta osoba z wypadku, do którego doszło w środę, 4 grudnia, na terenie elektrowni Kozienice. Strażacy czekają na decyzję prokuratora, który zdecyduje, kiedy będzie można użyć ciężkiego sprzętu i wydobyć ciało ostatniej ofiary katastrofy.
Jak poinformował rzecznik Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Kozienicach Waldemar Krakowiak, strażacy zlokalizowali czwartą osobę na terenie rumowiska wewnątrz komina. - Mężczyzna został przygnieciony przez metalową konstrukcję. Służby ratunkowe, które do niego dotarły, stwierdziły, że nie żyje - dodał Krakowiak.
Okoliczności wypadku bada prokuratura. Według Krakowiaka to właśnie od decyzji prokuratora będzie zależeć, kiedy ciało czwartej ofiary zostanie wyciągnięte za pomocą ciężkiego sprzętu.
Do wypadku doszło w środę po południu podczas prac remontowych prowadzonych wewnątrz komina. Zerwała się platforma, na której znajdowały się cztery osoby.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.