Zakończyła się akcja ratowniczo-gaśnicza w Jankowie Przygodzkim k. Ostrowa Wielkopolskiego, gdzie wskutek eksplozji w gazociągu (14 listopada) zginęły dwie osoby, a 13 zostało rannych.
Straty materialne są duże. Wybuch zniszczył 10 domów, z których pięć nadaje się tylko do rozbiórki, oraz dwa budynki gospodarcze. Awarii uległ gazociąg Gustorzyn-Odolanów, wybudowany w 1977 r. Do eksplozji doszło w rejonie budowy nowego - jeszcze nie przyłączonego do sieci - gazociągu.
W piątek do Jankowa przyjechał premier Donald Tusk. Na miejscu przekazał poszkodowanym wyrazy ubolewania i obietnicę pomocy ze strony państwa. Mają oni m.in. otrzymać mieszkania zastępcze, a także jednorazowe zasiłki - 6 tys. zł. i pomoc w odbudowie domów zniszczonych wybuchem.
Premier mówił, że ze wstępnych ustaleń wynika, iż do eksplozji gazu doszło podczas prowadzenia robót, zaznaczając, że o tym, co było przyczyną eksplozji będzie wiadomo po prokuratorskim dochodzeniu.
- Odebrałem meldunki od szefa straży pożarnej, wojewody i przedstawicieli władz lokalnych, ludzi zaangażowanych w akcję ratowniczą. Wszyscy stanęli na wysokości zadania - ocenił premier.
W akcji ratowniczej uczestniczyło prawie pół setki zastępów Państwowej Straży Pożarnej. Pożar w Jankowie Przygodzkim widać z odległości 5-6 kilometrów. W czwartek wieczorem udało się zatamować dopływ gazu do rurociągu i obniżyć w nim ciśnienie. W piątek (15 listopada) ok. południa straż pożarna zakończyła akcję. Ugaszono płonący rurociąg. Ranem strażacy wywiercili w gazociągu dwa otwory. Wprowadzili przez nie do gazociągu specjalne balony, które wyparły resztki zalegającego gazu. Na końcu rurociąg zaczopowano.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.