W Niemczech prawdopodobne jest wprowadzenie moratorium na wydobycie gazu łupkowego. Społeczeństwo jest sceptyczne wobec technologii jego wydobycia i dlatego politycy mogą zdecydować się na ten krok - uważa szef niemieckiej służby geologicznej prof. Hans-Joachim Kuempel.
- W Niemczech cały czas trwa debata, czy szczelinowanie hydrauliczne powinno być zabronione, czy też nie. Prawdopodobnie na pewien czas może zostać wprowadzone moratorium na wydobycie gazu niekonwencjonalnego albo gazu z łupków - powiedział PAP szef niemieckiego Federalnego Instytutu Geologii i Surowców Naturalnych (Bundesanstalt fr Geowissenschaften und Rohstoffe).
Kuempel podkreśla, że choć dyskusja dotycząca zakazu dla szczelinowania hydraulicznego toczy się obecnie, technologia ta była wykorzystywana w Niemczech już ponad 50 lat temu.
- Odwiercono ponad 300 otworów, a następnie przeprowadzono w nich szczelinowania hydrauliczne, by wydobywać tzw. gaz zamknięty (tight gas).
Jego zdaniem potencjał wydobycia gazu łupkowego w Niemczech jest ogromny, jeśli porównać go z rezerwami konwencjonalnymi.
- Wydobycie gazu ze złóż konwencjonalnych w Niemczech z roku na roku spada, o 5-10 proc. Rozwiązaniem może być zastąpienie spadającego wydobycia poprzez stopniowe inwestycje w wydobywanie gazu łupkowego - zaznaczył.
Kuempel podkreśla jednak, że gaz z łupków w Niemczech potrzebuje większej akceptacji społecznej.
- Większość społeczeństwa jest wobec niego sceptyczna. Ludzie obawiają się zanieczyszczenia wody środkami chemicznymi. Jest dużo dezinformacji w sprawie gazu łupkowego i trudno to przezwyciężyć. Musimy przekonać ludzi, zyskać ich zaufanie, wytłumaczyć im, że jest to bezpieczna technologia. To jednak zabierze trochę czasu. Rozwiązaniem byłyby demonstracyjne projekty, które moglibyśmy pokazać.
Ekspert uważa, że przekonać społeczeństwo niemieckie może także sukces gazu łupkowego w Polsce.
- Obserwujemy doświadczenia Polski. Jeśli sukces nastąpi, będzie to miało na pewno wpływ na postrzeganie gazu łupkowego w Niemczech - podkreślił Kuempel.
Według informacji niemieckich służb geologicznych, największe złoża gaz łupkowego w tym kraju znajdują się w Dolnej Saksonii, w dolinie Renu i Północnej Westfalii.
W środę uczestniczące w negocjacjach koalicyjnych partie niemieckie CSU/CSU i SPD uzgodniły, że Niemcy nie będą wydobywały gazu z łupków za pomocą szczelinowania do czasu całkowitego wyjaśnienia przez naukowców skutków tej metody, którą uznały za ryzykowną dla ludzi i środowiska. Wnioski o pozwolenie na wiercenia mają być rozpatrywane dopiero po rozwianiu wszelkich wątpliwości dotyczących wpływu na gospodarkę wodną. Nowy rząd ma wkrótce po rozpoczęciu pracy opracować przepisy wzmacniające ochronę zasobów wodnych i wprowadzające kontrole skutków wydobywania gazu z łupków dla środowiska przed rozpoczęciem prac wydobywczych.
Poprzedni rząd koalicyjny CDU/CSU i FDP pracował nad projektem ustawy, która miała zezwolić, przy zachowaniu wysokich standardów bezpieczeństwa, na eksploatację gazu łupkowego. Projekt forsowany był przede wszystkim przez liberalną FDP. Ze względu na zmianę stanowiska przez partie chadeckie projekt ustawy nie wszedł pod obrady Bundestagu przed końcem kadencji. CDU i CSU obawiały się utraty poparcia wyborców, bardzo wyczulonych na kwestie ochrony środowiska.
Socjaldemokraci byli od dawna przeciwni szczelinowaniu, polegającemu na wtłaczaniu do wnętrza ziemi pod dużym ciśnieniem wody i chemikaliów, uważając tę metodę za szkodliwą dla środowiska. Duże ciśnienie powoduje pęknięcia w skałach, dzięki czemu gaz wydobywa się na powierzchnię ziemi.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.