Przez najbliższych 17 lat ceny energii, gazu i wody będą musiały rosnąć w tempie szybszym od inflacji, by możliwe było sfinansowanie zakładanych przez rząd projektów infrastrukturalnych - poinformował w raporcie National Audit Office (NAO).
Według NAO, do 2030 r. średni roczny rachunek za energię wzrośnie w wyniku przewidywanych podwyżek cen o 700 funtów, czyli o blisko połowę obecnej wielkości. Zakładając jednak, że wynagrodzenia będą rosnąć w tym samym tempie co inflacja, NAO przewiduje, że rzeczywisty wzrost cen do 2030 roku wyniesie 18 proc. National Audit Office to instytucja podległa brytyjskiemu parlamentowi, zajmująca się badaniem wydatków publicznych.
Z zapowiedzi rządu wynika, że do 2030 r. konieczne będą inwestycje w infrastrukturę energetyczną, gazową oraz wodociągową o wartości 310 mld funtów. Dwie trzecie tej kwoty mają wyłożyć inwestorzy prywatni. NAO nie ma wątpliwości, że koszty tych inwestycji w ostateczności przełożone zostaną na konsumentów.
W przypadku rachunków za wodę NAO przewiduje ich wzrost z obecnego poziomu 388 funtów rocznie do 698 funtów. Po uwzględnieniu wzrostu wynagrodzeń na poziomie inflacji, podwyżki wyniosą w tym przypadku 28 proc.
NAO zwraca również uwagę, że poszczególne departamenty rządowe wciąż nie są w stanie oszacować, jaki będzie wpływ planowanych inwestycji na koszty dla konsumentów oraz, czy ci będą w stanie udźwignąć przewidywaną skalę podwyżek.
Także sami dostawcy energii nie ukrywają, że klientów czekają w najbliższych latach kolejne podwyżki. Według stowarzyszenia branżowego Energy UK do 2020 roku rachunki za energię mogą wzrosnąć nawet o 50 proc., jeśli rząd nie zmieni swojej polityki w zakresie obciążeń związanych z polityką klimatyczną.
Szefowa stowarzyszenia Angela Knight argumentuje, że spółki energetyczne są często obwiniane o podwyżki, choć same nie mają wpływu na elementy składowe rachunków za energię. Powołała się przy tym na raport firmy UBS, z którego wynika, że od 2004 r. rachunki za energię dla brytyjskich konsumentów wzrosły o 70 proc., a do 2020 wzrosną w wartościach nominalnych o kolejne 46 proc.
Według UBS aż 95 proc. przyszłych podwyżek podyktowane będzie polityką rządu oraz kosztami związanymi z utrzymaniem sieci przesyłowej.
W ostatnich tygodniach pięciu spośród sześciu największych dostawców energii w Wielkiej Brytanii podniosło ceny gazu i energii elektrycznej, uzasadniając to rosnącymi obciążeniami związanymi z realizacją przez rząd polityki klimatycznej. Podwyżki wyniosły od 8 do ponad 10 proc. Jedynie francuski koncern EDF zdecydował się na podwyżkę o niecałe 4 proc. Zastrzegł jednak, że nie wyklucza kolejnej podwyżki, jeśli rząd nie wdroży zapowiadanych zmian w zakresie obciążeń związanych z polityką klimatyczną.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.