Decyzja Komisji Europejskiej o zaliczeniu ropociągu Odessa-Brody do kluczowych projektów infrastrukturalnych pozwoli przedłużyć tę magistralę do polskiego Adamowa. Problemem jest tylko brak jasnego stanowiska Polski - pisze gazeta "Kommiersant-Ukraina".
Realizacja projektu umożliwi połączenie istniejącego na Ukrainie rurociągu Odessa-Brody z polskim systemem przesyłowym oraz rozpoczęcie dostaw kaspijskiej ropy naftowej do państw Europy Wschodniej - zauważa dziennik we wtorek (15 października).
"Kommiersant" wyjaśnia, że opublikowana w poniedziałek lista 250 kluczowych projektów infrastrukturalnych otwiera przyspieszoną ścieżkę licencjonowania oraz daje dostęp do wsparcia finansowego, w ramach którego dla transeuropejskich struktur energetycznych w latach 2014-20 wydzielono prawie 6 mld euro.
Gazeta przypomina jednocześnie, że we wrześniu polskie władze przesunęły środki unijne z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko 2007-2013, przeznaczone początkowo na budowę ukraińsko-polskiego ropociągu Brody-Płock, na inne cele.
W ocenie ukraińskiego operatora rurociągów naftowych Ukrtransnafta połączenie ropociągu Odessa-Brody z Polską może doprowadzić do podwojenia tłoczenia ropy naftowej przez terytorium Ukrainy. Obecnie Odessa-Brody wykorzystywany jest w ramach tzw. rewersu i przesyła surowiec pochodzący z rafinerii rosyjskich w kierunku Odessy, a więc odwrotnie, niż pierwotnie planowano.
"Rosjanie nie stymulują eksportu ropy naftowej, a jedynie gotowych produktów naftowych (...), dlatego Polska mogłaby się zabezpieczyć i dobudować rurociąg, by uzyskać w ten sposób alternatywne źródło dostaw surowca dla swoich rafinerii" - powiedział cytowany przez "Kommiersant-Ukraina" analityk firmy konsultingowej Upeco Ołeksandr Cyrenko.
Projekt przedłużenia ukraińskiego rurociągu Odessa-Brody z Brodów do Płocka jest analizowany od kilkunastu lat. Gdyby powstał, umożliwiłby dostawy ropy z rejonu Morza Kaspijskiego do Polski i Europy Zachodniej. Trasa dostaw biegłaby z Azerbejdżanu do Gruzji istniejącym rurociągiem, następnie ropa trafiałaby na statki i byłaby przewożona przez Morze Czarne do terminalu w rejonie Odessy, po czym zatłaczana do rurociągu w kierunku Polski.
Za przygotowanie inwestycji od strony formalnej i następnie jej realizację odpowiada spółka Sarmatia, której udziałowcami są: polski operator ropociągów i rurociągów paliwowych PERN "Przyjaźń" oraz ukraińska Ukrtransnafta, azerski koncern SOCAR, a także Gruzińska Korporacja Naftowo-Gazowa i litewska Klaipedos Nafta. Dotychczas jednak nie zapadła decyzja inwestycyjna.
Wstępnie planowano, że rurociąg transportować będzie co najmniej 10 mln ton ropy rocznie.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.