6 października w Brzeszczach odbędzie się referendum w sprawie odwołania burmistrz Teresy Jankowskiej i rady miasta. Główny zarzut inicjatorów akcji referendalnej wobec władz samorządowych dotyczy planów budowy drogi ekspresowej S1 w wariancie przecinającym pola wydobywcze KWK Brzeszcze, co może doprowadzić do likwidacji tej kopalni.
- Mieszkańcy Brzeszcz są świadomi, do czego mogą doprowadzić nieodpowiedzialne decyzje władz gminy i jestem przekonany, że w najbliższą niedzielę wezmą udział w referendum. Skoro władza nie rozumie, że od przyszłości tego największego zakładu pracy w okolicy zależy los całej gminy i jej mieszkańców, to znaczy, że taką władzę trzeba zmienić - mówi Stanisław Kłysz, przewodniczący Solidarności w kopalni Brzeszcze.
Jesienią ubiegłego roku Główna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad przedstawiła cztery warianty budowy odcinka drogi ekspresowej S1, który ma połączyć Mysłowice i Bielsko-Białą. Tylko jeden z nich omija kopalnię. Wybór któregoś z pozostałych wariantów wyłączy z eksploatacji ok. 14 mln ton wysokiej jakości węgla i drastycznie skróci żywotność tego zakładu, która dzisiaj szacowana jest na ok. 33 lata.
Lista zarzutów pod adresem władz samorządowych zawiera aż trzynaście pozycji. Społeczny komitet mieszkańców i pracowników kopalni Brzeszcze, który zorganizował zbiórkę podpisów pod wnioskiem o referendum wskazuje również m.in na brak inwestycji w infrastrukturę drogową i kanalizacyjną, zbyt małą liczbę miejsc w przedszkolach i brak żłobka oraz na zbyt wysokie koszty funkcjonowania administracji i instytucji samorządowych.
- Do tego dochodzi ogromne zadłużenie gminy, które już dziś wynosi ponad 20 mln zł, a do tej kwoty należy dodać ponad 3 mln deficytu zaplanowanego w budżecie na ten rok. Władze samorządowe zamiast starać się to zadłużenie zmniejszyć poprzez bardziej rozważne wydawanie publicznych pieniędzy, postanowiły w ostatnich tygodniach wyemitować obligacje na kolejne 6,2 mln zł - mówi Stanisław Kłysz.
Oczywiście burmistrz Teresa Jankowska nie podziela argumentów referendystów.
1 października na stronie internetowej Urzędu Gminy i Miasta Brzeszcze pani burmistrz zamieściła oświadczenie, w którym stwierdza:
"W związku z rozpowszechnianą wśród mieszkańców nieprawdziwą informacją związaną z budową drogi S1 i jej wpływem na obecną restrukturyzację KWK Brzeszcze, informuję, że: Restrukturyzacja KWK Brzeszcze jest realizowana, natomiast droga S1 nie jest wykonywana. Prezes Łobodzińska w piśmie skierowanym do Burmistrza Brzeszcz (22.08.2013), zaznaczyła, że "Podstawą opracowania "Programu Restrukturyzacji..." było między innymi ograniczenie produkcji i pogorszenie jej jakości spowodowane otamowaniem rejonu ściany 193 w pokładzie 510 w wyniku zaistniałego pożaru (5.06.2013)". W piśmie nie ma żadnej informacji na temat drogi S1 i jej wpływu na program restrukturyzacji kopalni...".
"W wojnie kopalnianych związków zawodowych z burmistrzem Brzeszcz te pierwsze mają za sobą gniew karnego, górniczego ludu. Dlatego wynik referendum w sprawie od wołania władz gminy, które odbędzie się 6 października, łatwo przewidzieć. Burmistrz straci urząd za to, że kopalnia mało fedruje i musi ściąć zatrudnienie. Jaka w tym wina lokalnych władz? Żadna. Po prostu podżegani przez związkowców ludzie chcą, żeby poleciały czyjeś głowy" - napisał Sławomir Bukowski w w pięciokolumnowym artykule "Burmistrz zakładnikiem związków zawodowych" zamieszczonym w "Wspólnocie", ogólnopolskim periodyku samorządu terytorialnego.
W niedzielę 6 października okaże się, czy premier wprowadzi do Brzeszcz komisarza, czy też Teresa Jankowska nadal będzie burmistrzem. Dodajmy, że zgodnie z prawem referendum jest ważne wówczas, jeżeli do urn poszło co najmniej 3/5 głosujących spośród tych, którzy uczestniczyli w wyborach, w których wybierano odwoływanego wójta...
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.