Wicepremier Janusz Piechociński ocenił w poniedziałek, 16 września, że w zarządzie Kompanii Węglowej doszło do konfliktu personalnego, który zagrażał nie tylko sprawności zarządzania, ale i stabilności firmy. Minister liczy, że rada nadzorcza ustabilizuje sytuację spółki.
Przebywający w Katowicach wicepremier odniósł się w ten sposób do piątkowej rezygnacji prezes Kompanii Joanny Strzelec-Łobodzińskiej, która swoją decyzję tłumaczyła względami osobistymi. W poniedziałek sytuację Kompanii po rezygnacji jej szefowej oceni rada nadzorcza firmy, która także ma przyjąć przygotowany przez zarząd program dostosowawczy do realiów rynkowych.
- Oczekuję, że to posiedzenie rady nadzorczej przerwie kryzys, który wystąpił w zarządzie, w personaliach, oraz że nastąpi także odniesienie się rady do przygotowanego przez zarząd w obecnym składzie materiału - strategii działań - powiedział dziennikarzom Piechociński.
Jego zdaniem konflikt w zarządzie Kompanii ujawnił się m.in. kilka tygodni temu przy zawieraniu porozumienia KW z PGE na dostawy węgla do nowych bloków energetycznych w Elektrowni Opole.
- W zarządzie ujawniły się pewne napięcia, z pikantnym odcinkiem pod tytułem doniesienie do prokuratury. Jeśli więc zarząd nie działa jako wspólnotowa grupa ludzi, która razem wypracowuje decyzje i przekonuje się nawzajem, tylko w tym wymiarze iskrzy, nie dziwi, że sygnalizuje to istotny problem nie tylko dla zarządzania, ale i dla stabilności firmy - skomentował minister gospodarki.
Pytany, czy w najbliższym czasie będzie ogłoszony nowy konkurs na szefa Kompanii, Piechociński podkreślił, że decyzje należą do rady nadzorczej, a dopiero ich akceptacja lub odrzucenie - do organu nadzorującego, jakim jest minister gospodarki. Wicepremier zadeklarował pełne zaufanie do szefa rady prof. Mariana Turka.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.