Napięta sytuacja panuje w spółce węglowej OKD w Ostrawie. Na 17 września br. górnicy zapowiedzieli manifestację. Chodzi o plan oszczędnościowy, który ma zamiar wprowadzić zarząd firmy. Przewiduje on m.in. obniżenie wydatków na wynagrodzenia o 20 proc.
W ub. tygodniu, podczas kolejnej rundy rozmów przedstawicieli zarządu z reprezentacją związków zawodowych, omawiano kwestie układu zbiorowego na lata 2014-2018. Nie osiągnięto porozumienia. Strona społeczna chce utrzymania trzynastej i czternastej pensji, władze spółki utrzymują, że nie ma na to środków.
Ostatnia propozycja zarządu dotyczyła utrzymania dotychczasowych stawek dla pracowników dołowych przy jednoczesnym ograniczeniu premii, a nawet likwidacji 13 i 14 pensji, co w efekcie przyniosłoby owe 20 proc. odszczędności na kosztach pracy. Mówiło się również o ograniczeniu wydatków spółki na ubezpieczenia emerytalne i na życie, co według czeskiego prawa jest możliwe.
Ponadto zarząd OKD nalega, aby pensje górników zależały bezpośrednio od panującej koniunktury. Związkowcy nie chcą nawet o tym słyszeć.
- Nie wyrazimy na to zgody - zastrzegł Jaromir Pytlik, szef porozumienia górniczych związków zawodowych.
Warto dodać, że właściciel OKD, spółka NWR, zanotowała w połowie roku stratę spowodowana dekoniunkturą na rynku europejskiego węgla w wysokości prawie 400 mln euro. Podczas gdy cały ub.r przyniósł firmie zysk w wysokości 35 mln euro.
OKD zatrudnia obecnie 13000 pracowników. Średnia pensja z spółce wynosi 36498 koron czeskich.
Koszty pracy wynoszą 38 proc. wszystkich pozostałych kosztów, dalsze 11 proc. to koszty pracy górników zatrudnionych w formach świadczących usługi dla kopalń OKD. Ich liczba została w lipcu br. zredukowana wstępnie z 4200 do 2500, ale to jeszcze nie koniec.
Zdaniem Marka Siberta, rzecznika ostrawsko-karwińskiej spółki szykują się kolejne redukcje. Ostrożne szacunki mówią nawet o 1200 górnikach. Niestety, wśród nich będą głównie obywatele polscy.
Na razie zarządowi OKD udało się w miarę bezboleśnie ograniczyć pensje kierownictwa i pracowników administracyjnych. Stracą oni nawet 30 proc. swych miesięcznych pensji. Od lipca już zarabiają mniej o 10 proc.
Dobrym rozwiązaniem byłoby sprzedanie kopalni Paskov, która przynosi spore straty ze względu na bardzo trudne warunki wydobycia. Nie ma jednak inwestora, który zechciałby przejąć zakład zatrudniający obecnie ok. 3 tys. pracowników. Brakuje też inwestora dla spółki siostry OKD - OKK Koksovny.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.