Środki unijne z Programu operacyjnego infrastruktura i środowisko 2007-2013, jakie zostały początkowo przeznaczone na budowę ukraińsko-polskiego ropociągu Brody- Płock, posłużą m.in. jako dofinansowanie budowy gazociągów - wynika z informacji ze źródeł zbliżonych do resortu gospodarki.
Jak dowiedziała się PAP ze źródeł zbliżonych do Ministerstwa Gospodarki, resort rekomendował przesunięcie dofinansowania w kwocie ok. 450 mln zł, jakie miało przypaść spółce Sarmatia przygotowującej ukraińsko-polski ropociąg, na inne cele. Projekt Brody-Płock został przesunięty z podstawowej listy projektów na listę rezerwową.
"To, że projekt ropociągu trafia na listę rezerwową nie znaczy, że w ogóle z niego rezygnujemy. (...) Przesuwamy środki, by w pełni i efektywnie wykorzystać je na inne inwestycje służące poprawie bezpieczeństwa energetycznego kraju, m.in. te, które w planach ma Gaz-System" - powiedziała PAP osoba związana z resortem gospodarki.
Projekt budowy rurociągu znalazł się na liście projektów indywidualnych dla Programu operacyjnego infrastruktura i środowisko 2007-2013 z założeniem, że będzie realizowany w latach 2012-2014. Całkowity koszt inwestycji szacowano na 1,8 mld zł. Wskazywano na fakt, że jest ona bardzo ważna z punktu widzenia dywersyfikacji dostaw ropy do Polski.
Projekt przedłużenia ukraińskiego rurociągu (Odessa-Brody) z Brodów do Płocka jest analizowany od kilkunastu lat. Gdyby powstał, umożliwiłby dostawy ropy z rejonu Morza Kaspijskiego do Polski i Europy Zachodniej. Trasa dostaw biegłaby z Azerbejdżanu do Gruzji istniejącym rurociągiem, następnie ropa trafiałaby na statki i była przewożona przez Morze Czarne do terminalu w rejonie Odessy, po czym zatłaczana do rurociągu w kierunku Polski.
Za przygotowanie inwestycji od strony formalnej i następnie jej realizację odpowiada spółka Sarmatia, której udziałowcami są: polski operator ropociągów i rurociągów paliwowych PERN "Przyjaźń" oraz ukraińska Ukrtransnafta, azerski koncern SOCAR, a także Gruzińska Korporacja Naftowo-Gazowa i litewska Klaipedos Nafta. Dotychczas jednak nie zapadła decyzja inwestycyjna. Dyrektor generalny Sarmatii Sergiej Skrypka wielokrotnie podkreślał, że aby rurociąg powstał, niezbędna jest umowa między rządami zainteresowanych inwestycją krajów.
- Warunki opłacalności projektu się nie zmieniły - konieczne jest zainteresowanie dostawców i odbiorców ropy wykorzystaniem danego szlaku przesyłowego. W tym kontekście oferowany surowiec musi być konkurencyjny cenowo, a wielkość dostaw zapewniająca uzasadnienie ekonomicznie projektu - powiedział prezes PERN Przyjaźń Marcin Moskalewicz.
Wstępnie planowano, że rurociąg transportować będzie co najmniej 10 mln ton ropy rocznie.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.