23 lipca przestała działać w Polsce naziemna telewizja analogowa. Proces przechodzenia na naziemną telewizję cyfrową (DBV-T) był rozłożony na 7 etapów i trwał prawie 9 miesięcy. Teraz do odbioru DBV-T (przy pomocy zwykłej anteny telewizyjnej) potrzebny jest telewizor wyposażony w wewnętrzny dekoder MPEG-4 lub zewnętrzny - podłączany do odbiorników starszego typu.
W zasięgu DBV-T znalazło się ok. 99,5 proc. populacji, czyli o 3 proc. więcej niż w przypadku analogowej TV. Oznacza, że nadal są w Polsce miejsca, gdzie telewizji nie zobaczysz (chyba, że będzie to transmisja satelitarna).
W końcówce cyfryzacji wyłączono nadajniki analogowe w Giżycku, Jeleniej Górze, Ostrołęce i Leżajsku. W ich zasięgu znajduje się łącznie 220 gmin na terenie siedmiu województw. Rewolucję techniczną rozpoczęto w w listopadzie 2013. Wyłączono z użycia 108 stacji głównych oraz 137 stacji retransmisyjnych transmitujących sygnał analogowy. W ich miejsce zaczęło działać 195 cyfrowych stacji głównych oraz 127 stacji doświetlających (to nadajniki o małej mocy, których zdaniem jest uzupełnienie luk w zasięgu stacji głównych - są stosowane są najczęściej w terenach górskich, gdzie występują problemy z podaniem sygnału).
Jaka jest różnica między telewizją analogową a cyfrową. Duża. Mniej więcej taka, jak między statkiem rzecznym a statkiem oceanicznym. Po prostu: ogromna. Czym jest analogowa TV, wszyscy wiemy: ograniczenia w jakości obrazu (rozdzielczość mniejsza niż w DVD) i dźwięku (maksymalnie stereofoniczny)...
Co daje DBV-T (jeśli tylko do odbiornika podawany jest optymalny sygnał z nadajników głównych)?
Obraz w tym systemie nadawczym jest kompresowany (pakowany) i dekompresowany w odbiorniku. Dzięki temu można przesyłać od 4 do 16 razy więcej programów telewizyjnych, niż w przypadku telewizji analogowej. Programy (nie tylko telewizyjne, radiowe również) nadawane są w paczkach, zwanych MUXami (skrót od angielskiego pojęcia "multiplex"). MUX zawiera nie tylko transmisję programów RTV, ale dodatkowych danych - EPG (elektroniczny przewodnik programowy pokazujący, co dana stacja nadaje w ciągu tygodnia), teletekst, usługi płatne itp.
DBV-T w Polsce, to dziś trzy multipleksy bezpłatne (MUX1, MUX2, MUX3). Dodatkowo Polsat oferuje multipleks płatny. W rejonach przygranicznych dodatkowo dochodzą multipleksy zagraniczne (np. w Śląskiem mając dobrą antenę można odbierać 5 czeskich stacji TV). W sumie dziś za darmo na trzech polskich MUXach można odebrać maksymalnie 22 programy (w tym dwa w wersji HD).
Zarówno w płatne, jak i darmowe kanały mogą transmitować program w wersji HD i z dźwiękiem wielokanałowym (dziś takim, jaki jest kodowany na płytach DVD, w przyszłości - z takim, jaki jest na płytach blue ray). Można również oglądać programy z napisami (jeśli tylko podaje je dany kanał), uczestniczyć interaktywnie w konkursach itp.
Dodatkowym atutem jest to, że kanały można nagrywać i nie jest do tego potrzebny dodatkowy sprzęt w rodzaju magnetowidu lub nagrywarki DVD, ale jedynie nośnik, na którym można zapisać nagrywany materiał. Najczęściej jest to przenośny dysk twardy, czasem pen drive lub karta pamięci.
Problemów technicznych nie mają używający telewizorów przystosowanych do odbioru MPEG-4 i korzystający z usług telewizji kablowych i satelitarnych. Ci, którzy mają nawet telewizory LCD lub plazmowe, ale przystosowane do odbioru sygnału wyłącznie w kodowaniu MPEG-2, muszą kupić urządzenie potocznie zwane dekoderem DVB-T. Oczywiście dotyczy to także używających odbiorników kineskopowych.
Na rynku jest zatrzęsienie takich przystawek i w zasadzie większość z nich niewiele różni się od siebie. Najczęściej ceną. Taki dekoder kosztuje od 60 do 300 zł. Na co należy zwracać uwagę przy zakupie takie urządzenia?
Po pierwsze: nie ma sensu kupować dekodera przystosowanego wyłącznie do odbioru sygnału SD (o jakości, którą oferuje telewizja analogowa).
Po drugie: kupujemy dekoder wyposażony w dwie głowice TV. Dzięki temu będzie można nagrywać jednocześnie dwa programy i trzeci oglądać. Najpopularniejsze na rynku są dekodery jednogłowicowe.
Po trzecie: musi mieć wsparcie dla dźwięku przestrzennego E-AC3 (czyli Dolby Digital Plus), bo gdy stacje będą nadawały dźwięki tylko w tym systemie, to urządzenia tylko z dekoderami AC-3 (Dolby Digital) mogą mieć problemy z odbiorem fonii.
Po czwarte: warto kupić taki sprzęt, który odtwarza jak najwięcej formatów wideo, bo nasz dekoder jest również odtwarzaczem plików multimedialnych. Koniecznie musi odtwarzać bez problemu pliki z rozszerzeniami .mkv i .avi, gdyż to dziś najpopularniejszy format wideo w rozdzielczości HD.
I jeśli te warunki spełnia dany sprzęt, to warto go kupić.
Oczywiście nawet najtańszy odtwarzacz umożliwia automatyczne wyszukiwanie stacji i możliwość korzystania z teletekstu. Ci, którzy wydaliby na taki sprzęt więcej niż 150 zł, mogą pomyśleć o dekoderach z możliwością zamontowania twardego dysku jego wnętrzu oraz takich, które po podłączeniu do internetu przekształcają telewizor w tzw. smart oferując użytkownikowi jakiś zestaw aplikacji (np. do oglądania filmów z wyspecjalizowanych w tym względzie serwerów). A jeśli w urządzeniu "tkwi" Android (system używany w smartfonach i tabletach), to będziemy mieli maksymalnie "wypasiony" dekoder DBV-T z funkcjonalnością komputera. Daje on takie możliwości, jakich nie oferuje nawet najdroższy z tzw. smart TV. Należy założyć, że niebawem na rynku pojawi się jeszcze lepsze rozwiązanie: dekoder DBV-T umożliwiający odbiór programów na dwóch laptopach (komputerach) za pośrednictwem WIFi (już jest, kosztuje ok 400 zł), ale wzbogacony o Android.
Dodajmy, że dekodery DBV-T mogą być używane z komputerami. W tym przypadku całe urządzenie zabudowane jest w obudowę wielkości pendrive i steruje nim dołączone doń oprogramowanie.
Niestety, naziemna telewizja cyfrowa nie jest idealna. Tak samo, jak w przypadku telewizji analogowej, tak i w DBV-T o jakości obrazu decyduje poziom sygnału. Tylko silny sygnał umożliwia bezproblemowe odbieranie transmisji HD. W innym przypadku mamy gwarantowaną pikselizację i zrywanie obrazu. Sygnał cyfrowy nie jest odporny na zakłócenia elektromagnetyczne powodowane przez telefony GSM i urządzenia elektryczne. Również zwykłe burze (śnieżyce) wpływają na (negatywnie) na jakość obrazu (i dźwięku, szczególnie wielokanałowego). Zakłócenia można zniwelować stosując specjalne filtry (montowane w listwach zasilających) lub selektywne wzmacniacze sygnału.
Na koniec warto wiedzieć, że koszt cyfryzacji telewizji naziemnej w Polsce szacuje się na 100 mln euro. Pokryją go de facto ci, którzy otrzymali (płatne) koncesje na nadawanie w systemie DBV-T.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.