Kto wie, że wydana ponad pół wieku temu książka prof. Wacława Cybulskiego, zatytułowana "Wybuchy pyłu węglowego i ich zwalczanie", została przetłumaczona na język angielski i jest jedynym podręcznikiem z tego zakresu na świecie? Nie jest to zresztą jedyna taka perełka w bogatym dorobku naukowym profesora. W trakcie swej ponad czterdziestoletniej kariery przeprowadził on najszersze w skali światowej badania nad rolą podstawowych czynników, mających wpływ na powstanie i przeniesienie wybuchu pyłu węglowego.
W okresie zarówno przed jak i powojennym reprezentował naukę polską w dziedzinie bezpieczeństwa pracy w górnictwie na licznych kongresach międzynarodowych, m.in. w Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Rosji, Francji, Niemczech, Japonii, Belgii, Holandii, Szwajcarii, Austrii, Czechosłowacji. Był autorem 50 prac naukowych i trzech książek. Opracował m.in. bardzo skuteczne typy zapór z pyłu kamiennego oraz zapór wodnych do hamowania wybuchów pyłu węglowego, a także strategię ich stosowania. Uratowały one życie wielu górnikom, nie tylko w Polsce. W 1965 r. w fachowych czasopismach angielskich ukazały się artykuły potwierdzające, że dzięki ich zastosowaniu w jednej z tamtejszych kopalń ocalało 30 górników.
Na pracach prof. Wacława Cybulskiego oparta jest klasyfikacja pokładów węgla pod względem zagrożenia wybuchami pyłu węglowego oraz większość przepisów zwalczania tego zagrożenia.
To właśnie on wykonał podstawowe, oryginalne prace nad przebiegiem wybuchów metanu, lontami metanowymi i nagromadzeniami metanu. Wprowadził również system badania metanowości pokładów węgla w kopalniach. 28 czerwca, w Muzeum Górnictwa Węglowego w Zabrzu o karierze naukowej swego ojca opowiadał prof. Krzysztof Cybulski, obecny dyrektor Kopalni Doświadczalnej Barbara w Mikołowie. Wykład odbył się w ramach cyklu "Górnicze dynastie".
- Mój ojciec spostrzegł kiedyś przed jedną z kopalń tłum kobiet oczekujących na wieści po wypadku, który miał tam miejsce. Wówczas jako 20-letni student postanowił, że poświęci się pracy, aby takich widoków przed kopalniami nie było. Jak postanowił, tak zrobił. Po ukończeniu studiów przyjechał ponownie na Śląsk i rozpoczął pracę w powstającej Kopalni Doświadczalnej Barbara, był jednym z pięciu pierwszych jej pracowników.- Nigdy nie opatentował swoich osiągnięć, gdyż uważał, że do bezpieczeństwa nie można podchodzić materialnie - wspominał prof. Krzysztof Cybulski.
Przejawem przywiązania profesora do tradycji była jego miłość do koni. Być może wzięła się stąd, że zwierzęta te towarzyszyły górnikom w ich codziennej pracy.
- W Kopalni Doświadczalnej Barbara konie były aż do końca lat 60. XX wieku, ale nigdy pod ziemią. Na powierzchni ciągnęły bryczki. Używano ich do przywozu poczty i załatwiania różnych spraw w okolicy. W niedziele, a w święta Bożego Narodzenia obowiązkowo, mój ojciec wraz z rodziną udawał się końmi do kościoła, wzbudzając zrozumiałe zainteresowanie. Mimo różnego rodzaju nacisków ze strony władz, ze zwyczaju tego nie zrezygnował - opowiadał dalej o swym ojcu.
Prof. Wacław Cybulski prócz munduru górniczego nosił również wojskowy. W 1921 r., po wybuchu III Powstania Śląskiego, przerwał studia i udał się na Górny Śląsk, gdzie wstąpił jako ochotnik do wojsk powstańczych. Brał udział w walkach pod Gliwicami i Sośnicą. W styczniu 1940 r., w czasie II wojny światowej, przedostał się do wojska polskiego we Francji. Tam odbył kampanię wojenną jako podoficer 24 pułku ułanów. Był dwukrotnie ranny. Po upadku zbrojnego oporu we Francji dostał się z resztą polskiego wojska do Wielkiej Brytanii. Tam też pozostał do końca wojny. W 1943 r. otrzymał stopień porucznika.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.