Portal górniczy nettg.pl zapytał Michala Hermana, prezesa zarządu PG Silesia, o budzące wciąż spore wątpliwości decyzje Parlamentu Europejskiego w kwestiach polityki klimatycznej. Struktura rynku energii zmienia się ostatnio dość dynamicznie. Czy nie stanowi to zagrożenia dla planów kopalni Silesia?
- Rynek energii zmierza w stronę energii zielonej, czyli rozwiązań przyjaznych środowisku, ale też optymalizacji kosztów dla odbiorcy końcowego. Polska, podążając za działaniami Unii Europejskiej, ma w tym kierunku założone pewne cele i je realizuje. Przez kilkanaście lat rząd będzie jeszcze wspierał współspalanie węgla i biomasy. Obecnie uprawnia to do uzyskania odpowiednich certyfikatów. Musimy mieć jednak na uwadze, że zastosowanie oraz wzrost wykorzystania biomasy oznacza spadek zużycia węgla. Pomiędzy rokiem 2010 a 2012 był to spadek około trzynastoprocentowy. Natomiast tylko pomiędzy rokiem 2011 a 2012 produkcja biomasy wzrosła o 8 proc. Trudno oprzeć się wrażeniu, że jest to sztuczne wsparcie rozwiązań bazujących na biomasie przez rząd. Jednak zmiany te nie będą postępowały zbyt gwałtownie. Potrzebne są odpowiednie regulacje i przepisy dotyczące OZE. Ponadto, mimo że dla odbiorcy końcowego jest to energia przyjazna środowisku, wciąż jest jednak droższa, bowiem w jej cenie odbiorca końcowy płaci składki na OZE. Górnictwo wciąż jest niezwykle ważnym sektorem polskiej gospodarki i węgiel jest niezawodnym źródłem energii, a zapotrzebowanie na energię wciąż rośnie. Weźmy chociażby pod uwagę poparty przez europosłów raport Jerzego Buzka w sprawie budowy wewnętrznego rynku energii w Unii Europejskiej. Mimo to mamy świadomość, że oprócz innych producentów węgla w pewnym stopniu konkurujemy lub będziemy konkurować również z producentami - na przykład - biomasy i musimy budować strategię działalności PG Silesia w odniesieniu do tych zmian.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.