Członkowie Komisji Petycji Parlamentu Europejskiego sprawdzają plany budowy kopalni odkrywkowej węgla brunatnego między Legnicą, Lubinem i Ścinawą. To efekt działania przedstawicieli gmin, na terenie których kopalnia ta miałaby powstać.
Petycję do PE skierowała w imieniu gmin Lubin, Kunice, Miłkowice, Prochowice, Ruja, Ścinawa wójt gminy Lubin, Irena Rogowska.
Rogowska podkreśliła, iż zrobiła to dlatego, że władze Polski nie uznały wyników ważnego, demokratycznego i wiążącego referendum z 27 września 2009 r., w którym mieszkańcy w ponad 95 proc. głosowali przeciwko budowie kopani odkrywkowej węgla brunatnego na swoim terenie. Rogowska dodała, że władze państwa nie chciały rozmawiać z lokalną społecznością i samorządowcami. A jako przykład podała zachowanie poprzedniego ministra gospodarki Waldemara Pawlaka, który - choć kilka razy był zapraszany na tereny przyszłej kopalni - nigdy tam nie przyjechał.
- Cieszymy się, że teraz Komisja przyjechała, bo zależało nam, aby eurodeputowani sprawdzili wszystko na miejscu. Chcieliśmy, żeby zobaczyli na własne oczy nasz region i szkody, jakie spowoduje budowa odkrywkowej kopalni węgla brunatnego w naszym regionie - powiedziała Rogowska.
Na jej wniosek Komisja Petycji sprawdzi, czy władze państwa nie złamały prawa europejskiego, zapisując w rządowych dokumentach, bez konsultacji z lokalną społecznością, ochronę złóż węgla brunatnego przed zabudową nową infrastrukturą na terenach, gdzie ma powstać kopalnia. Takie zapisy znalazły się bowiem w dwóch dokumentach, czyli w Polityce Energetycznej Polski do 2030 roku oraz Koncepcji Przestrzennego Zagospodarowania Kraju 2030.
- Właśnie z tego powodu nieruchomości w naszym regionie tracą na wartości. Zaś rozwój gmin objętych planami budowy kopalni może ulec zatrzymaniu - uważa Rogowska.
W czasie dwudniowej kontroli w regionie członkowie Komisji Petycji z ziemi i z powietrza (zaplanowano dla nich też przelot samolotem) obejrzą gminy, na terenie których ma powstać kopalnia.
Eurodeputowani spotkają się z mieszkańcami gmin, przedstawicielami samorządów, dolnośląskim wojewodą.
Zdaniem samorządowców w trakcie przygotowań do budowy kopalni na Dolnym Śląsku złamane zostało prawo przez władze państwa, bo nie respektują one Konstytucji RP i odbierają im prawo do samostanowienia. Samorządowcy zaznaczają też, że jeżeli na terenach ich gmin powstanie odkrywkowa kopalnia, to zniszczy infrastrukturę budowaną również za unijne pieniądze. A z terenów gmin znikną lasy, rzeki, jeziora.
Ministerstwo Rozwoju Regionalnego nie zgadza się z zarzutami, jakie przeciwnicy budowy kopalni stawiają Koncepcji Przestrzennego Zagospodarowania Kraju 2030. Zdaniem resortu nie ma dla nich: "potwierdzenia zarówno w tekście Koncepcji Przestrzennego Zagospodarowania Kraju 2030 (KPZK 2030), jak i w procedurze poprzedzającej jej przyjęcie".
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.