Będziemy cieszyć się z każdego inwestora, który podejmie wysiłek prowadzenia wierceń, szukania gazu łupkowego i jego wydobywania - zapewnia szef resortu środowiska. Tymczasem poszukiwania złóż gazu łupkowego w Polsce przechodzą fazę stagnacji.
W ostatnich tygodniach z przedsięwzięć wycofały się aż trzy amerykańskie firmy: Exxon Mobil, Talisman i Marathon. Minister środowiska Marcin Korolec jest jednak spokojny o dalsze losy inwestycji w gaz łupkowy. W rozmowie z dziennikarzem TG wyjaśnił:
- Każdy z trzech przypadków wycofania się jest inny. Nie można zakładać, że każda z tych decyzji ma taką samą przyczynę. W jednym przypadku zaważyła trudna sytuacja korporacyjna, w drugim decyzja wyniknęła z faktu wycofania się firmy z operacji w Europie. Trzeci przypadek nie jest mi jeszcze znany. Podkreślam jednak, że koncesje, które były we władaniu tych firm, zostały zakupione przez innych operatorów. To nie jest tak, że inwestor się wycofał i nikt dalej na tej koncesji nie poszukuje, i nie zamierza wydobywać gazu łupkowego.
Zdradził również kilka szczegółów związanych z tworzeniem nowej ustawy o wydobyciu węglowodorów, potocznie zwanej "ustawą łupkową".
Te same warunki dla wszystkich
- Regulacje, które zamierzamy wprowadzić w Polsce, będą spełniały najwyższe standardy ochrony środowiska. Potrzeba nam dobrego prawa. Dawniej wszystkie przedsiębiorstwa operujące na rynku były przedsiębiorstwami państwowymi. Zasoby surowców w Polsce należą do państwa, natomiast przedsiębiorstwa są teraz prywatne. Nowe przepisy z pewnością otworzą obszar gazu łupkowego na inwestorów europejskich i amerykańskich. Zagwarantujemy obecnym koncernom zachowanie wszystkich praw, które dotychczas posiadają. I nieważne, czy będą to podmioty polskie, czy zagraniczne. Będziemy się też cieszyć z każdego nowego inwestora, który podejmie wysiłek wykonywania wierceń, szukania gazu łupkowego i jego wydobywania - powiedział Marcin Korolec.
Dodał również, że nowe regulacje umożliwią wykonywanie wierceń przez konsorcja.
Przyznał ponadto, że Polacy mają najbardziej entuzjastyczne podejście do gazu łupkowego w całej Europie.
- Jesteśmy swoistym poligonem doświadczalnym i sądzę, że przekonamy Europę, abyśmy mogli korzystać z naszych rodzimych zasobów energetycznych. To jest część bezpieczeństwa energetycznego i część ceny energii - wyjaśnił.
Szef resortu środowiska potwierdził jednak, że rozmowy o przyszłości łupków na forum europejskim do łatwych nie należą.
Coraz więcej sojuszników
- Naturalnym obszarem dla mnie są posiedzenia w radzie ministrów środowiska krajów UE. Koalicje i alianse na poziomie dyskusji są konieczne, ale przypominam, że jesteśmy aktywni w Parlamencie Europejskim, spotykamy się regularnie z posłami i przekonujemy ich do naszych racji. Częste są też moje kontakty z komisarzem Janezem PotoČnikiem i komisarz Connie Hedegaard. W radzie ministrów środowiska dostrzegam rewolucję w obszarze polityki klimatycznej. Kryzys w Europie powoduje, że ludzie bardziej zastanawiają się nad skutkami ekonomicznymi podejmowanych decyzji.
Dziś nasze stanowisko jest podzielane nie tylko przez Grupę Wyszehradzką, ale przez państwa południa. Bliska naszego stanowiska wobec gazu łupkowego jest Hiszpania. Podobne podejście ma Wielka Brytania, a inne państwa reprezentują bardziej zdystansowane poglądy. Zresztą w tej kwestii nie trzeba nikogo specjalnie przekonywać, bo nie ma żadnego efektu transgranicznego wydobycia gazu łupkowego. Nie chcemy ponadto, aby sugerowano nam jakieś rozwiązania, i ja również nie sugeruję żadnych rozwiązań innym krajom - podsumował minister Korolec.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.