Czwartkowa sesja (23 maja) na Wall Street rozpoczęła się od spadków, ale lepsze od oczekiwań dane z amerykańskich rynków nieruchomości i pracy spowodowały odrobienie strat i wyjście indeksów na plusy. W końcówce sesji ponownie przeważyła jednak chęć do sprzedawania akcji.
Na zamknięciu Dow Jones Industrial spadł o 12,67 pkt. (0,08 proc.) do 15.294,50 pkt.
Indeks S&P 500 obniżył się o 4,84 pkt. (0,29 proc.) do 1.650,51 pkt.
Nasdaq Composite stracił 3,88 pkt. (0,11 proc.) i wyniósł 3.459,42 pkt.
- Zmienność na rynkach wcale nie zniknęła. W dalszym ciągu jest jej bardzo wiele - powiedział John Hailer, szef Natixis Global Asset Management.
Jego zdaniem, nie dojdzie jednak do większej korekty, gdyż akcje spółek nie są jeszcze w większości drogie.
- Możemy mieć do czynienia z pewnym ruchem w dół, ale nie na tyle znaczącym, żeby miał zniechęcać do wejścia na rynek. Ciągle jeszcze jest szansa na dalsze wzrosty - powiedział Hailer.
Czwartkowe odrobienie strat przez indeksy i chwilowe wyjście ich na plus w końcówce notowań analitycy tłumaczą dobrymi danymi z amerykańskiej gospodarki.
- Głównym powodem dzisiejszego odrobienia strat były lepsze od oczekiwań dane z rynku nieruchomości i z rynku pracy. Jeśli uzdrawia się sytuacja na rynku pracy, a ceny mieszkań będą szły w górę, to możemy mieć całkiem przyzwoitą poprawę w gospodarce w drugiej połowie roku - powiedział Jeremy Zirin z UBS.
Na postępującą poprawę na rynku pracy w USA wskazują napływające w ostatnim czasie dane. Liczba osób ubiegających się po raz pierwszy o zasiłek dla bezrobotnych w ubiegłym tygodniu w USA spadła o 23 tys. wobec poprzedniego tygodnia i wyniosła 340 tys. Ekonomiści z Wall Street spodziewali się, że liczba nowych bezrobotnych wyniesie 345 tys. Czterotygodniowa średnia dla tego wskaźnika spadła do 339,5 tys. wobec 362 tys. notowanych miesiąc wcześniej.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.