Do pracy przy zautomatyzowanym kompleksie ścianowym potrzebne były osoby z odpowiednim wykształceniem, dlatego na kurs wytypowany został informatyk Paweł Mańkowski. Kurs trwał pięć dni. Najpierw była teoria, potem praktyki, na których korzystano z 20 sekcji kompleksu zmontowanych w hali.
- Właściwie na dobre uczyliśmy się obsługi tego urządzenia w praktyce. Dzięki kompleksowi mamy mniej pracy fizycznej, jest bezpieczniej i wygodniej. Bardziej czytelne jest sterowanie - opowiada operator.
Mańkowski po zjeździe na dół i podziale pracy siada w swojej, jak to mówi, budzie, gdzie znajdują się trzy komputery. Sprawdza, czy na ostatniej zmianie nie doszło do awarii, restartuje system i rozpoczyna sterowanie. Na zmianie pracuje on i dwóch kombajnistów - obserwatorów.
- To urządzenie, jak to komputer, potrafi się czasem zawiesić. Ale na co dzień dajemy radę, w porządku są współpracujący z nami elektrycy, na bieżąco mamy też kontakt z serwisem - opowiada.
Kompleks pracuje w Pniówku od kwietnia 2012 r. Maksymalne dobowe wydobycie ze ściany C1 w pokładzie 404/1, gdzie pracował do końca ubiegłego roku, wyniosło 3663 t. Udało się je osiągnąć 14 sierpnia 2012 r.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.