Co za kilkadziesiąt lat będzie z JSW, tego nie wie nikt. Co było kilkadziesiąt - i więcej - lat przed powstaniem Spółki, mało kto pamięta.
ROW. Skrót na tyle historyczny, że dziś bardziej kojarzony z rybnickim klubem sportowym niż z Rybnickim Okręgiem Węglowym. Bowiem jest tak, że Jastrzębie-Zdrój i okoliczne miejscowości, gdzie JSW ma swoje kopalnie, leży w granicach ROW, o czym nie zawsze się pamięta. To, że stolicą okręgu jest dziś tytularnie (i zwyczajowo) Rybnik, a faktycznie Jastrzębie-Zdrój, to już inna sprawa.
Węgiel kamienny pod Jastrzębiem był od setek milionów lat, tyle że na dobre odkryto go dopiero w latach 50. ubiegłego wieku, a ściślej rzecz biorąc: wówczas poważnie zaczęto myśleć o przemysłowej eksploatacji tutejszych pokładów.
Nie wiadomo, kiedy dokładnie założono Jastrzębie. Pierwsze wzmianki o Moszczenicy (Moschenicza), Ruptawie (Ruptava), Szerokiej (Syrok) czy Boryni (Borina) pojawiły się pod koniec XIII w. dokumentach pisanych po łacinie. Do XIV stulecia Jastrzębie nazywano po niemiecku: Hermannsdorf. W XV w. pojawiają się nazwy polsko (śląsko) brzmiące: Jaskczambie, Giastrzabie. W XVII w. jest już Jastrzembia, Jastrzembie. A w 1862 r. wprowadzono nazwę Bad Königsdorff-Jastrzemb. W 1922 roku miejscowość trafia, wraz z powiatem rybnickim, do Rzeczpospolitej. I od tej chwili, z przerwą na II wojnę światową, mamy już Jastrzębie-Zdrój.
Zdrój? Właśnie. Pewnie jeszcze do dziś w Polsce chwytają się za głowę, bo nie mogą uwierzyć, jak to możliwe, by w kurorcie istniało górnictwo. Wyjaśnijmy, że na początku był kurort. I to na solance jodowo-bromowej (odkrytej w 1859 r. podczas wierceń w poszukiwaniu... węgla kamiennego!) zbudowano renomę całkiem niezłego kurortu, choć dopiero w 1963 r. Jastrzębie otrzymało prawa miejskie. Dziś tę kartę historii miasta widać najlepiej w Parku Zdrojowym. Drugi człon nazwy miasta też o niej przypomina, lecz od 2007 r. nie ma ono oficjalnego charakteru uzdrowiska.
Gdyby nie szukano węgla, nie byłoby uzdrowiska. Gdy znaleziono węgiel, uzdrowisko w końcu musiało przestać istnieć. A węgiel znaleziono stosunkowo późno, choć szukano go już w XIX w. Rzecz w tym, że wiercono płytko, na jakieś 300 m. Za mało, by znaleźć duże zasoby, wystarczająco, by do czegoś się dowiercić i przy okazji odkryć źródła solanek. Pierwszą kopalnią był Fryderyk w Gorzyczkach. W samym Jastrzębiu, gdzie też dowiercono się do węgla, kopalń nie można było stawiać, bo zabraniało tego - ze względu na ochronę leczniczych solanek - ówczesne prawo.
Zmiany zaczęły się w 1951 r. To wtedy rozpoczęto intensywne badania geologiczne w poszukiwaniu złóż węgla, bo z analizy geologicznej wynikało, że takie winny być pod Jastrzębiem. Wyniki poszukiwań potwierdziły wcześniejsze przypuszczenia. W 1962 r., po czterech latach budowy, ruszyła pierwsza kopalnia - Jastrzębie. W 1972 r. pracowało już pięć kopalń i Jastrzębie było miastem bardziej "górniczym" niż "zdrojowym".
Aby jednak eksploatować te paromiliardowe pokłady, należało wybudować nie tylko kopalnie, ale i osiedla dla górników, których trzeba było ściągnąć w te rejony. Nie wiadomo, jakby dziś wyglądało Jastrzębie, gdyby zrealizowano pierwotne plany władzy ludowej i od podstaw wybudowano między Skoczowem a Ustroniem górnicze, socjalistyczne miasto od podstaw - coś w rodzaju Nowej Huty lub pobliskiego czeskiego Haviřova. Po tych planach została droga szybkiego ruchu, łącząca Pawłowice i Ustroń, dzięki której górnicy z tego miasta-sypialni mieli być szybko dowożeni do pracy. Dopiero pod koniec lat 60. odstąpiono od tego planu i postanowiono, że osiedla górnicze będą budowane w pobliżu kopalń. I w ten sposób ukształtował się krajobraz jastrzębskiego zagłębia.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.