Oddział robót przygotowawczych GRP3 kopalni Pniówek, w którym zatrudniony jest Mirosław Rajca, pracuje na poziomie 830, w rejonie działania centralnej klimatyzacji. System chłodzenia powietrza działa m.in. na ścianach i przygotówkach ze względu na temperaturę w wyrobiskach. W swojej górniczej praktyce, a to grubo ponad 20 lat w kopalni Pniówek, Rajca pracował w rejonach, w których temperatura była wyższa niż 28 stopni Celsjusza.
- Jak tam jest? Gorąco. Całkiem rozebrać się nie wolno, trzeba też pamiętać, żeby dużo pić. Jednemu wystarczy 1,5 litra wody, inny musi wypić aż 3 litry. W rejonach, gdzie zamontowane są chłodziarki, pracuje się zupełnie inaczej. Człowiek po szychcie czuje się mniej zmęczony niż wtedy, gdy pracuje w wysokiej temperaturze. Klimatyzacja doskonale zdaje egzamin - uważa pan Mirosław.
Wspomina też, że na poziomach 500 i 700, gdzie pracował wcześniej, nie było takich temperatur. Wiadomo, wraz z głębokością temperatura skał rośnie.
Klimatyzacja wpływa nie tylko na komfort pracy, ale także na jej długość, bo gdy temperatura w wyrobisku przekracza 28 stopni Celsjusza czas pracy musi zostać skrócony. Gdy termometr wskazuje powyżej 33 stopni pracować nie wolno.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.