O sytuacji w polskim górnictwie, przyszłości branży i imporcie węgla ze wschodu mówił w czwartek (21 marca) rano w audycji Kawa na ławę, nadawanej w Polskim Radiu Katowice, wiceminister gospodarki Tomasz Tomczykiewicz.
- Wiemy, że cena, która obecnie obowiązuje na rynku, nie pokrywa w pełni kosztów wydobycia. Tu jest oczywiście pewne zróżnicowanie, o czym wiedzą sami górnicy. Jedne kopalnie są wysokodochodowe, a niektóre ciągną wynik w dół - zaznaczył wiceminister, który podkreślił, że zarówno zarządy jaki i związki zawodowe w obecnej sytuacji rynkowej muszą być elastyczne.
Tomasz Tomczykiewicz zasygnalizował także konieczność zmian w strukturach spółek węglowych, w których istnieje wiele podmiotów niemających nic wspólnego z wydobyciem węgla. Są to np. przedsiębiorstwa zajmujące się usługami wczasowo-turystycznymi. Wiceminister podkreślił, że spółki węglowe są na etapie przygotowywań do zbycia tych podmiotów, które nie służą wydobyciu.
Tematem rozmowy była także przyszłość polskiego górnictwa.
- Dzisiaj najważniejszym zadaniem prezesów i zarządów spółek węglowych jest ustabilizowanie sytuacji bieżącej i wszystkie działania muszą być na to skierowane. Nie można jednak zapominać o przyszłości są to bowiem spółki, które zatrudniają kilkadziesiąt tysięcy górników i tu myślenie o tym, co będzie za 10, za 20 lat jest absolutnie bardzo ważne - stwierdził Tomasz Tomczykiewicz.
Wiceminister odpowiedział także na pytanie dotyczące tego jak odbudować markę polskiego węgla.
- Marka się zbuduje, jak będzie dobra cena. Oczywiście też dobrym słowem i jakością węgla, bo jesteśmy lepsi od Rosjan. Istotna jest także świadomość tego końcowego indywidualnego odbiorcy, który dopiero po spaleniu dowie się, że dał się nabrać i kupił zły węgiel.
- Myślę, że wszyscy jesteśmy zdeterminowani do tego, aby górnictwo było konkurencyjne i abyśmy się cieszyli z tego i mówili, że jest to faktycznie bogactwo, a nie przekleństwo - podsumował Tomasz Tomczykiewicz.
Posłuchaj audycji Kawa na ławę
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Jak górnictwo ma być rentowne, gdy państwowe pieniądze lekką ręką KW są wydawane na dofinansowywanie np. Górnika Zabrze - 3 mln zł, za tzw. reklamę firmy? Jakoś ta reklama nie pomogła, jeśli miliony ton węgla nadal leżą na zwałach. I co pan zamierza z taką niegospodarnością zrobić?
Panie ministrze albo się chce mieć bezpieczeństwo energetyczne kraju(mam z czego robić prąd nawet ropę czy gaz) albo na kolanach chce uranu,gazu,węgla od Rosji czy Francji a skoro nie mam już nic własnego to oni dyktują ceny...Albo chce mieć 400 tys miejsc pracy górnictwo + branża około górnicza i jej rodziny albo niepokój społeczny i bezrobocie i biedę... Przecież rządzicie od 1989 roku (UW,UD,KLD,PO z małymi przerwami)i jaka jest Wasza polityka wobec branży-nie zatrudniać, likwidować,zamykać szkoły górnicze itd...cud , że to jeszcze funkcjonuje a eksploatacja jest coraz cięższa jest coraz głębiej cieplej a ludzie dosieczeni uciekli a prezesie przez lata nie pogłębiali szybów itd...bo musieli wykazać megazyski. Dlaczego urządzenia, maszyny na dół są takie drogie przecież często to kupa żelastwa z hydraulika siłowa, proste toporne urządzenie bez jakiejś wielkiej technologi..? Długo by jeszcze pisać i wyliczać tylko to i tak nie ma żadnego sensu...
I tu trzeba się zgodzić z Panem Ministrem. Jest wiele zbędnych kosztów generowanych na poziomie kopalń. Weźmy na przykład quasi-sklepy z wczasami i koloniami. Komu są one tak naprawdę potrzebne? Czym wytłumaczyć, że kopalnie angażują mnóstwo osób do pośredniczenia w zakupie wczasów i kolonii, skoro te "dobra" można dziś kupić w pierwszym lepszym sklepie czy biurze turystycznym lub przez Internet? Jaki jest sens ponoszenia zbędnych kosztów pośrednictwa, jeżeli pracownik kopalni lub inna osoba uprawniona może pojechać w dowolne miejsce kraju i świata, przywozi rachunek lub fakturę , załącza te dokumenty do wniosku o udzielenie dofinansowania i otrzymuje częściowy zwrot kosztów według tabeli określonej Regulaminem ZFŚS? A może te sklepy są potrzebne wyłącznie niektórym członkom komisji przetargowej otwierającym nocą zapieczętowane koperty? Już najwyższy czas na zrobienie porządku w tej kwestii. Kopalnia tonie, a my bawimy sie w dilera produktów turystycznych.