W polskim górnictwie węgla kamiennego pracuje ich 11333. Z prostego rachunku wynika więc, że prawie co dziesiąty pracownik zatrudniony w branży to kobieta. Wbrew pozorom w tej grupie najwięcej pań nie pracuje na stanowiskach administracyjnych - w tym charakterze zatrudnionych jest 3799 z nich - ale jako robotnicy na powierzchni. Do tej kategorii zaliczone są 4582 kobiety związane zawodowo z sektorem.
Wśród 5530 pracowników dozoru technicznego na powierzchni jest aż 2850 pań. O wiele mniejszy jest natomiast udział kobiet w grupie pracowników dozoru technicznego pod ziemią. Na 13 347 osób zatrudnionych w takim charakterze kobiet jest jedynie 84.
W należącej do Kompanii Węglowej kopalni Jankowice na 318 zatrudnionych kobiet pod ziemią pracują cztery. Jedna z nich jest geofizykiem, dwie zatrudnione są w oddziale szybowym, a czwarta w dziale mierniczym. Jak mówi Jerzy Janczewski, dyrektor ds. pracy, płeć nie determinuje podejścia do obowiązków zawodowych, a bywa i tak, że kobieta ubiegająca się o stanowisko pod ziemią podczas rozmowy kwalifikacyjnej wypada lepiej niż mężczyzna.
- Nie słyszałem, aby relacje pomiędzy kobietami i mężczyznami pracującymi pod ziemią były trudne, mówi się wręcz, że panie łagodzą obyczaje - dzieli się refleksją dyrektor i stwierdza, że w działach, gdzie ważna jest skrupulatność i dokładność, takich jak rachunkowość czy księgowość, kobiety sprawdzają się lepiej niż mężczyźni.
Od 25 lipca 2012 r. Polskę przestały wiązać przepisy Europejskiej Karty Społecznej, zabraniające zatrudniania kobiet pod ziemią, jednak art. 176 Kodeksu pracy zawiera załącznik z wykazem prac szczególnie uciążliwych lub szkodliwych dla zdrowia kobiet. Z przepisu wynika, że kobiety mogą pracować pod ziemią na stanowiskach kierowniczych, niewymagających stałego przebywania pod ziemią i wykonywania pracy fizycznej, w służbie zdrowia, w okresie studiów, w ramach szkolenia zawodowego oraz jeśli praca jest wykonywana dorywczo i nie wymaga wysiłku fizycznego.
W skali roku na biurko dyrektora Janczewskiego trafia kilka podań studentek Wydziału Górniczego Politechniki Śląskiej o zakwalifikowanie na praktykę pod ziemią. Niektóre z praktykantek chcą zostać w kopalni na dłużej.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Moja córka skończyła AGH jako geolog górniczy i nie ma szans od trzech lat dostać etatu bo jest szarym obywatelem a nie córką kogoś z branży
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu braku związku z tematem.
Zauważcie analogię. Kobiety chcą równouprawnienia i chcą mieć te same prawa co faceci, a jednak: "art. 176 Kodeksu pracy zawiera załącznik z wykazem prac szczególnie uciążliwych lub szkodliwych dla zdrowia kobiet. Z przepisu wynika, że kobiety mogą pracować pod ziemią na stanowiskach kierowniczych, niewymagających stałego przebywania pod ziemią i wykonywania pracy fizycznej, w służbie zdrowia, w okresie studiów, w ramach szkolenia zawodowego oraz jeśli praca jest wykonywana dorywczo i nie wymaga wysiłku fizycznego." Równouprawnienie ale tylko do stanowisk kierowniczych. Ciekawe czy Magda ma raz na jakiś czas zjazd na dół, a odbija codziennie zjazd.
Piętno dzieci "znanych" osób. Jak już Twoi rodzice coś osiągnęli, to ty nie możesz. Polska. Drogi ed-zie, takie pytania proponowałbym Ci kierować do organów wyższej instancji, a nawet do pana Premiera. Chciałbym zwrócić tu uwagę, że połowa osób pracujących w dozorze i to dozorze górniczym, bo Pani Magda w takim nie jest, nie pracowała nigdy fizycznie, a co dopiero na dole. Oczywiście zgadzam się z Tobą i też byłbym za tym, aby każda osoba przeszła staż na dole. Takiego doświadczenie żadna szkoła nie zastąpi. Ale jak sam wiesz, osoba dozoru nie ma w zakresie swoich obowiązków "pracy fizycznej" i nie jest w tym celu zatrudniona, toteż i ten staż nie jest wymagany. Co do znajomości, to Pani Magda jest jedyną osobą, która rzekomo ma pracę załatwioną po "znajomości"? Szczęść Boże
znajomosci znajomosci znajomosci, nie ważne że to kobieta był by syn to syn był by ustawiony.
A co to za pracownik dozoru, co nie pracował w ogóle fizycznie ? Szkoły tego nie zastąpią.
pamiętajmy jedno że wysoko postawiony tata odpowiednio przygotował córkę do tej pracy. od młodych lat była związana z węglem i lepiej stawi czoła wyzwaniom niż niejedna kobieta. sam mam córkę i był bym dumny gdyby skończyła AGH i podjęła pracę na dole. jestem szt. zmian. na wydobyciu i miałem okazję spotkać Magdę na dole kilkakrotnie załoga przyjmuje ją ciepło i jest dumna że to właśnie u nas jest porządek na takim poziomie .że szef BHP nakłonił córkę do pracy na dole. pamiętajmy że na własny wizerunek pracujemy sami!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
No i dobra, no i wiadomo, no i mogłeś sobie już w sumie odpuścić ten komentarz w Dzień Kobiet.
Szkoda tylko że nikt nie napisał, że ta dziewczyna to córka głównego kierownika do spraw BHP... Gdyby była szarym człowiekiem w życiu nie dostała by tej pracy!