Pod koniec lutego w Moskwie przebywała delegacja polskiego parlamentu reprezentująca główne partie polityczne naszego kraju. Wszystkie media zgodnie donoszą, że jej głównym celem było omówienie warunków zwrotu szczątków Tu-154M. Gdzieś tam na marginesie zaznaczono, że omawiano też "sposoby dynamizacji współpracy gospodarczej między naszymi krajami".
Według wszystkich relacji problemy te potraktowano grzecznościowo i bez większego zainteresowania. Jest to wszystko z wielu powodów bardzo dziwne. Największy terytorialnie kraj świata, jakim jest Rosja, nie budzi żadnego zainteresowania gospodarczego naszych parlamentarzystów. Przecież naszej delegacji powinien być znany raport polskiej Ambasady RP w Moskwie z czerwca 2011 roku szeroko omawiający możliwości inwestycyjne w rosyjskim górnictwie węgla kamiennego.* Polskie ośrodki naukowe poświęcają ostatnio też coraz większą uwagę tej tematyce. Kilka naukowych, publikacji i studiów wydał Interdyscyplinarny Zespół Badań Syberyjskich Uniwersytetu Łódzkiego.** Czy nasi parlamentarzyści wiedzą o tym?. Oczywiście, że wiedzą. Pytanie brzmi jednak, dlaczego nie chcą oni korzystać z tej wiedzy?
Niechęć do górnictwa jest dobrze znana wśród polityków zarówno rządowych, jak i opozycyjnych. Wielu z nich powie, że to nieprawda. Będzie to tylko deklaracja, podczas gdy fakty mówią co innego. Weźmy za przykład styczniową wizytę prezydenta Mongolii w Polsce. Na najważniejsze spotkanie, gdzie nasi goście zachęcali do inwestowania w tamtejsze górnictwo, nie przybył wicepremier i minister gospodarki. Rozwój górnictwa węgla brunatnego dający najtańszą w kraju energię jest blokowany uchwałą sejmiku dolnośląskiego. Dotyczy to nawet wydobycia gazu ziemnego z łupków popieranego przez (prawie) wszystkich, ale gdy przychodzi, co do czego, brakuje pieniędzy nawet na podstawowe podręczniki na ten temat. Do skandalu można zaliczyć wydanie w 2012 roku przez Instytut Nafty i Gazu podstawowego dzieła na ten temat w nakładzie 250 egzemplarzy! Przykładów tych można by mnożyć jeszcze w nieskończoność.
Skąd to się bierze?
Jest to proste przeciwieństwo polityki PRL. Kiedyś górnictwo było tzw. oczkiem w głowie partii i ludowego państwa. Teraz, kiedy PRL odstawiono do lamusa historii, wraz z nim usiłuje się to samo zrobić z górnictwem. Niechęć obecnych elit do górnictwa i eksploatacji surowców ma swoje uwarunkowania polityczne, a nie gospodarcze.
Syberyjska perspektywa
Na świecie mało kto zawraca sobie głowę problemami, jakie polska polityka ma sama ze sobą. Chińska gospodarka, jako już największa na świecie, cały swój rozwój oparła na eksploatacji i przetwarzaniu surowców. Co ciekawe - jest ona zainteresowana także naszymi surowcami. Ich delegacje rządowe najczęściej goszczą albo w Katowicach, albo w Państwowym Instytucie Geologicznym w Warszawie. Podpisują oni porozumienia o współpracy, wymianie kadry, wzajemnych szkoleniach oraz poszukiwaniach. Chińskich delegacji w Polsce nie brakuje...
Czy to dobrze? Na pewno tak. Widocznie jesteśmy chińczykom do czegoś potrzebni. I co najważniejsze możemy jeszcze przy tej okazji dobrze zarobić. Chiny są jednak daleko, a przysłowie mówi, że przyjaciół trzeba szukać blisko. Oto znacznie bliżej jest Rosja. Przykładowo tylko jej zasoby węgla kamiennego są jednymi z największych na świecie i wynoszą cztery biliony ton! Są to prawie w równych ilościach kopalnie zarówno podziemne, jak i odkrywkowe. To tylko ogólne wiadomości. U nas rozumie się, że Syberia to zaraz albo Kamczatka, albo Jakucja, gdzie temperatura w zimie, jak spada do minus 50 stopni Celsjusza, to mówią, że jest ciepło.
Kuźnieckie Zagłębie Węglowe
Tymczasem główny syberyjski region górnictwa węgla kamiennego znajduje się w południowej części Regionu Zachodniosyberyjskiego i położony jest w strefie wododziałowej górnego biegu rzeki Ob na zachodzie i Jenisej na wschodzie. Administracyjnie to obwód Kemerowski należący do syberyjskiego Okręgu Federalnego ze stolicą w Nowosybirsku. Klimat jest tu umiarkowanie chłodny. Aktualnie jest to główny obecnie rejon wydobycia węgla kamiennego w Rosji przy wyczerpaniu już zasobów na Uralu. Jego udokumentowane zasoby wynoszą ok. 161 miliardów ton węgla. Wydobycie prowadzone jest w 83 kopalniach. W regionie tym wydobywa się ponad połowę całego węgla w Rosji. Z tego prawie 80 procent węgla koksującego.
Wciągu ostatnich dziesięciu lat na rozwój tego okręgu węglowego wydano ok. jeden miliard dolarów. W tym czasie nastąpił tu 60 procentowy wzrost wydobycia z 115 milionów ton do 185,5 miliona ton.
Kubas (Kuźnieckie Zagłębie Węglowe) eksportuje ponad 50 procent wydobywanego węgla, co stanowi 90 procent rosyjskiego eksportu. Czynnikiem hamującym ten proces są duże odległości do odbiorców. Kuzbaskie kopalnie oddalone są od portów Morza Bałtyckiego i Czarnego o 4,5 - 5 tysięcy kilometrów. Wydatki na transport pochłaniają ok. 40 procent ceny. W 2010 roku wydobyto w regionie 178 milionów ton węgla, w tym 48,6 miliona ton węgla koksującego oraz 314 milionów ton węgla brunatnego.
Rosja stawia na węgiel
W 2010 roku wydobyto tu 323 miliony ton węgla Z tego na eksport poszło 115 milionów ton, w tym 18 milionów węgla koksującego. Ostatnio, co roku następuje wzrost wydobycia w granicach ok. 6-7 procent rocznie. Obecnie każda nowo uruchomiana kopalnia oddawana jest jednocześnie z zakładem wzbogacania węgla.
Wydobycie węgla prowadzi 231 przedsiębiorstw wydobywczych, w tym 136 kopalń odkrywkowych i 93 kopalnie podziemne. Dochodzi do tego 56 zakładów wzbogacania węgla o wydajności 145 milionów ton rocznie. Zakłady te są w znacznej części już wyeksploatowane i wymagają pilnej modernizacji.
W całym rosyjskim górnictwie węgla kamiennego zatrudnionych jest ok. 200 tysięcy osób. Koszty wydobycia tony węgla wahają się od 17 dolarów w kopalni "Raspadskaja" w Zagłębiu Kuźnieckim do 60 dolarów w kopalni "Workutaugol" (Zagłębie Peczorskie).
Rząd przyjął program rozwoju przemysłu węglowego do 2030 roku, który przewiduje wzrost wydobycia do 430 milionów ton rocznie. W programie przewiduje się, że udział w wydobyciu z zagłębi wschodniej Syberii ma wzrosnąć z obecnych 25,8 procent do 32 procent. Wzrost wydobycia ma dotyczyć przede wszystkim węgla koksującego. Jego wydobycie ma się podwoić do 135,8 miliona ton, a eksport wzrosnąć 2,5-krotnie. Również popyt krajowy ma się zwiększyć z obecnych 184 do 220 milionów ton.
Obecne nakłady na rozwój i modernizację tego resortu wynoszą ok. 2 miliardy dolarów rocznie, podczas gdy dla zaspokojenia podstawowych pod tym względem potrzeb trzeba 4 miliardów dolarów. Dla przyciągnięcia inwestorów państwo planuje ulgi podatkowe, specjalne kredyty gwarantowane przez państwo, rozwój infrastruktury transportowej. Obniżki taryf przewozowych dla najlepszych gatunków węgla, już obecnie stanowią 35-40 procent jego ceny. Problemem jest niskie wykorzystanie węgla w rosyjskiej energetyce, które nie przekracza 26 procent ( USA -50, Chiny - 75, Polska - 87). Rosja przewiduje zmienić ten wskaźnik do 40 procent.
Polska perspektywa
Czy polskie inwestycje zostaną dopuszczone do kuźnieckiego węgla, który można wydobywać po cenie 17 dolarów za tonę? Nie ma co o tym nawet marzyć, jeżeli inicjatywa ta nie wyjdzie od rządu, a konkretnie od ministra gospodarki. Byłby to przyczółek polskiej inicjatywy górniczej na Syberii.
O tym, że węgiel syberyjski będzie musiał być eksploatowany na dużą skalę Rosjanie doskonale wiedzą i się do tego przygotowują. Ich wydajność mimo znaczącego zacofania technologicznego jest jednak dwukrotnie wyższa niż w Polsce. Wpływ na to ma górnictwo odkrywkowe i znacznie płytsze górnictwo podziemne. Chłonny pod tym względem rynek chiński jest gwarantem zbytu. Jakby nie było to dla nas z Kuźniecka do Chin to jednak o tych dobre kilka tysięcy kilometrów bliżej. Czas coraz szybciej ucieka, a Rosjanie też mają propozycje innych krajów, które chętnie przyłączą się do tak intratnego węglowego interesu. Czas zatem porzucić węglowe uprzedzenia polityczne i przystąpić z Rosją do wspólnych interesów.
*Biuletyn Informacyjny Wydziału Promocji i Handlu Ambasady RP w Moskwie. Czerwiec 2011.
** Małgorzata Pietrasik i Małgorzata Stańczyk - Problemy społeczno- gospodarcze Syberii. Uniwersytet Łódzki - Zakład Azji Wschodniej - Interdyscyplinarny Zespół Badań Syberyjskich. Łódź 2011.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Rzecz w tym, że my moglibyśmy też eksploatować ten sam węgiel z odkrywkowych kopalń na Południowej Syberii i zamiast Rosjan sami go przywozić do kraju po cenie 17 dolarów za tonę. Niestety nikt tego nie chce. Nie chce tego MSZ, bo polska polityka nie zamierza pomagać Rosji w zagospodarowywaniu ich surowców. Nie chce tego ministerstwo gospodarki, bo milczy na ten temat, jak zaklęte. Nie chce tego właściciel kopalń Skarb Państwa, któremu bardziej zależy na bankructwie śląśkiego górnictwa niż na jego ewentualnych zagranicznych sukcesach. To, ze sukcesy te przełożyłyby się na tańszą dla nas wszytkich energię nikogo to w tych trzech ministerstwach nie interesuje.
Panie Kamilu oczywiście masz rację, ale nie zmienia to faktu, że na naszym rynku pojawia się węgiel w dużych ilościach, który jest tańszy niż nasz produkowany na miejscu. W pierwszej wersji mojej wypowiedzi dałem zastrzeżenie o kopalniach odkrywkowych, ale potem wykreśliłem, gdyż na rynku nikt już nie pyta, z jakiej kopalni odkrywkowej czy głębinowej jest węgiel, ale jaka jest jego cena i jakość oraz dostępność w długim okresie czasu. Jeżeli spełnione będą ostanie trzy warunki; cena, jakość i dostępność to nasz węgiel przegra. W takich sprawach nie można liczyć na patriotyzm.
Do Jacka Kwaśniaka. Półprawda jest gorsza jak kłamstwo, a człowiek, który się posługuje półprawdami jest po prostu... Połowa węgla kamiennego wydobywanego w Rosji pochodzi z kopalń odkrywkowych. I dlatego porównywanie polskiego górnictwa z rosyjskim przy przemilczeniu tego faktu, prowadzi do fałszywych wniosków. Nie da się porównać wprost kosztów, wydajności itp. wskaźników między górnictwami podziemnymi i odkrywkowymi, bo to fałszuje rzeczywisty obraz.
W górnictwie węgla kamiennego w Rosji pracuje 200 tys. osób i wydobywa się 323 mln ton węgla rocznie /2010/. W polskim górnictwie węgla kamiennego pracuje 110 tys. osób i wydobywa się ok. 80 mln ton. Produktywność jednego zatrudnionego w górnictwie rosyjskim wynosi 1615 ton węgla rocznie, natomiast w polskim górnictwie 727 ton węgla rocznie. Produktywność i poziom kosztów jest wyzwaniem dla zarządów polskich spółek węglowych.