Parlament Europejski głosami 391 posłów odrzucił w środę 21 listopada apel do krajów UE o zakaz wydobycia gazu z łupków. Za moratorium było 262 europosłów. PE poparł też raport o wpływie wydobycia gaz łupkowego na środowisko, autorstwa polskiego europosła Bogusława Sonika.
Przeciwko raportowi Sonika głosowali polscy europosłowie Solidarnej Polski i PiS, którzy uważają, że raport otwiera drogę do zaostrzeń przepisów regulujących wydobycie gazu łupkowego w UE, a tym samym zwiększenia jego kosztów, a nawet zablokowania.
Apel o moratorium jako poprawkę do raportu Sonika zgłosiło 120 europosłów Zielonych, komunistów i części socjalistów, ale ich poprawka nie uzyskała wystarczającego poparcia.
Sonik zaznaczył, że choć moratorium takie nie może być wprowadzone przez instytucję UE, to wniosek w sprawie jego wprowadzenia był "próbą wymuszenia pewnego sposobu myślenia w Europie, który powodowałby naciski na poszczególne rządy", by wprowadzały one takie moratoria.
- Dlatego tak istotne było, żeby stąd (z PE) nie poszedł taki fałszywy przekaz - powiedział po głosowaniu polskim dziennikarzom Sonik.
Pytany, czy nie obawia się legislacyjnych planów KE ws. regulowania wydobycia gazu łupkowego, wyraził nadzieję, że KE będzie szukać "złotego środka", ponieważ nad ewentualnymi regulacjami będzie pracować czterech komisarzy (ds. energii, przemysłu, środowiska i klimatu - red.).
Decyzję PE o odrzuceniu apelu skomentował szef resortu skarbu Mikołaj Budzanowski.
- To pokazuje, że jednak ten racjonalny głos ze strony KE wygłoszony wczoraj podczas posiedzenia PE, jak i również ogromne zaangażowanie polskich posłów, w tym naszego tak jakby głównego rzecznika gazu łupkowego w PE, czyli Bogusława Sonika, przyniosły efekty. A był w to (Sonik) ogromnie zaangażowany i był inicjatorem pewnych rozwiązań, które zaproponował w swoim raporcie - powiedział minister skarbu.
Dodał jednak, że fakt iż 260 europosłów było za wprowadzeniem moratorium pokazuje, jak bardzo podzielona jest scena polityczna w UE.
- Wydawało się, że to będzie 150-160 głosów. (...) pokazuje, że naprawdę powinniśmy z wielką wrażliwością do tej problematyki - przede wszystkim środowiskowej - podchodzić i przestrzegać rygorystycznych norm środowiskowych, które dzisiaj obowiązują przy wykonywaniu odwiertów na terenie Polski - zaznaczył Budzanowski.
Bogusław Sonik wyraził nadzieję, że prace KE będą polegać na dostosowaniu zasad unijnych do zasad Międzynarodowej Agencji Energetycznej (MAE) oraz będą uwzględniać wskazówki z jego raportu i że będzie to "ostrożnościowe podejście, które nie blokuje ani nie podnosi nadmiernie kosztów wydobycia".
Europoseł dodał, że MAE wylicza, iż wzrost kosztów wydobycia wynikający z środowiskowych przepisów UE - nawet jeśli będą one zmienione - nie powinien przekroczyć 7 proc.
Sonik pytany o głosowanie przeciw jego raportowi polskich posłów z Solidarnej Polski i PiS odparł, że w Europarlamencie zawsze "ścierają się marzenia z realiami" i dlatego trzeba szukać kompromisów. Dodał, że "granicą" było moratorium, bo gdyby ono przeszło, jego chadeckie ugrupowanie w PE głosowałoby przeciwko raportowi.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.