Cztery puchary zdobyli Polacy podczas Międzynarodowych Zawodów Zastępów Ratowniczych w Doniecku na Ukrainie (13-14 bm). W klasyfikacji generalnej na najwyższym stopniu podium stanęli Ukraińcy, drudzy byli Australijczycy, a trzecie miejsce przypadło Kanadyjczykom.
Rywalizacja była zacięta. Do boju, oprócz gospodarzy, stanęło 26 reprezentacji - z Australii, Rosji, Indii, Rumunii, Kazachstanu, Wietnamu, Turcji, Kanady, Słowacji, Chin, Mongolii i Polski. Biało-czerwonych barw broniły zastępy z kopalń: Bobrek-Centrum (KW), Wujek (KHW), Borynia (JSW), ZG Sobieski (PKW), a także jednostka ratownictwa górniczo-hutniczego (KGHM).
Ogromne emocje towarzyszyły zwłaszcza konkurencji symulowanej akcji ratowniczej na specjalnie przygotowanym torze. Ratownicy mieli dwie godziny na jego pokonanie.
- Trzeba było w tym czasie rozpoznać cały teren, wraz z zagrożeniami, którym musieliśmy potem stawić czoła. Pozyskane informacje należało nanieść na mapę sytuacyjną i działać, utrzymując stały kontakt ze sztabem kierowania. Zwyciężyli gospodarze, którzy zaliczyli najmniej punktów karnych - relacjonuje Robert Drwięga, inżynier wentylacji w kopalni Wujek.
Mechanicy najlepsi
Naszym nie udało się zająć miejsca na podium, za to w konkurencji mechaników znaleźli się w gronie najlepszych. Rywalizację rozegrano na dwóch aparatach: ukraińskim R-30 oraz niemieckim Draeger. Punktowano je oddzielnie. I tu wielka niespodzianka. Z aparatem R-30 najlepiej poradził sobie Zbigniew Palkij z Południowego Koncernu Węglowego. Ustąpić mu musiał nawet reprezentant gospodarzy, któremu przypadło drugie miejsce. Trzeci był Rosjanin. Z kolei na Draegerze nieoczekiwanie triumfował zawodnik z Chin, ale nasz reprezentant tanio skóry nie sprzedał. Piotr Wojtyła z PKW wywalczył ostatecznie drugie miejsce, a mechanik z KGHM Polska Miedź był trzeci.
Polacy dzielnie spisali się też w konkurencji pierwszej pomocy medycznej. Rywalizowano w tamowaniu krwotoków, opatrywaniu urazów, sztucznym oddychaniu i udrażnianiu dróg oddechowych. I tym razem ratownicy Południowego Koncernu Węglowego, w składzie: Wiesław Kmiecik, Wojciech Żak, Tomasz Śleziak, zademonstrowali świetne przygotowanie, zajmując ostatecznie trzecią lokatę. Dwa pierwsze miejsca przypadły Ukraińcom.
Padła bariera językowa
W ramach zawodów rozegrano ponadto konkurencję obliczeń inżynierskich w zakresie prędkości rozprzestrzeniania się pożaru i skutecznej z nim walki. Zwyciężyli Kanadyjczycy przed Ukraińcami i Australijczykami.
- Zawody były okazją do wymiany doświadczeń. Bardzo szybko padła bariera językowa. Sytuacje wymuszały wręcz konieczność dogadania się. Obawiałem się z początku, że polskie drużyny będą się trzymać na dystans. Tak się jednak nie stało, atmosfera była doskonała. Trzymaliśmy za siebie kciuki - podsumowuje Andrzej Herzog, przewodniczący Związku Zawodowego Ratowników Górniczych przy kopalni Wujek, który towarzyszył swojej drużynie podczas zawodów w Doniecku.
Za dwa lata gospodarzem zawodów będzie Polska.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.