W ostatnich latach cena energii elektrycznej dla przemysłu wzrosła o 100 proc. Podobnie jest ze wzrostem ceny gazu ziemnego. Jeśli w Polsce nie wprowadzi się mechanizmów rekompensowania tych kosztów, takich, z jakich korzysta hutnictwo stali i metali nieżelaznych w państwach starej, unijnej "piętnastki", to w ciągu czterech, pięciu lat branże te przestaną być konkurencyjne. O tych zagrożeniach dyskutują (17 września) posłowie z województwa śląskiego, związkowcy i przedstawiciele przemysłu energochłonnego.
Organizator debaty, Dominik Kolorz - przewodniczący śląsko-dąbrowskiej Solidarności podkreślił, że to spotkanie jest ewenementem w skali ogólnopolskiej. Udało bowiem się doprowadzić Solidarności do merytorycznej dyskusji ponad podziałami politycznymi. Stąd tez obecność w siedzibie Solidarności posłów z lewa, z prawa i centrum.
- Wskutek złych regulacji prawnych, albo braku prawidłowych rozwiązań, wskutek tego, że od 2013 roku zacznie obowiązywać tzw. pakiet energetyczno-klimatyczny, a od 2015 r. tzw. dyrektywa pyłowa grozi nam utrata 200 tys. miejsc pracy w sektorze przemysłu energochłonnego. Chodzi o to, by jak najszybciej podjąć działania, dzięki czemu będzie można uratować te miejsca i poprawić konkurencyjność przedsiębiorstw działających w przemyśle energochłonnym - podkreślił przewodniczący Kolorz.
Przypomnijmy, że zgodnie z dyrektywą europejską z 2003 r. zakładem energochłonnym jest taki, w którym energia elektryczna stanowi przynajmniej 3 proc. wartości produkcji.
- W hutnictwie ten współczynnik sięga nawet do 30 proc. Hutnictwo stali wydaje na energię elektryczną rocznie 1,5 mld zł. Jeśli straci na konkurencyjności i właściciele hut wycofają się z rynku, to prace straci nie tylko 25 tys. ludzi zatrudnionych w hutnictwie stali, ale także w jego otoczeniu, czyli razy pięć wielkość zatrudnienia w hutnictwie stali. Odbije się to także niekorzystnie na producentach i dostawcach energii elektrycznej - przestrzegał Stefan Dzienniak, członek zarządu Accelor Mittal Poland SA.
- Fakty są takie, że przepisy unijne pozwalają na stosowanie rozwiązań systemowych w zakresie różnicowania cen energii dla różnych odbiorców. Konkurencja w Unii płaci za energię znacznie mniej, bo w jej przypadku zastosowano ulgi dotyczące akcyzy, cen przesyłu, certyfikatów kolorowych - wyliczał Jerzy Kozicz, prezes CMC Zawiercie.
Jak więc zapobiec czarnemu scenariuszowi? Zdaniem praktyków i ekspertów branżowych trzeba - między innymi - od 1 stycznia 2014 r. wprowadzić dla firm energochłonnych redukcję obowiązku zakupu kolorowych certyfikatów i wprowadzić nowe zasady ulg z opłaty jakościowej i przejściowej w opłatach przesyłowych.
Uczestnicy spotkania zamierzają sformułować apel do premiera Donalda Tuska "od dołożenie wszelkich starań w celu przygotowania pakietu rozwiązań systemowych, które pozwolą doprowadzić do wyrównania warunków konkurencji polskich i europejskich zakładów energochłonnych".
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.