Minister skarbu Mikołaj Budzanowski powiedział w środę (11 lipca) dziennikarzom, że rząd nadal pracuje nad projektem ustawy o wydobyciu węglowodorów. Nie poinformował jednak, kiedy dokument może zostać opublikowany.
- Projekt dotyczy węglowodorów, wydobycia, poziomu opodatkowana oraz wszystkich ułatwień inwestycyjnych dla tych, którzy chcą inwestować w tym obszarze w Polsce. Jak prace zostaną zakończone, to propozycja zostanie upubliczniona - powiedział dziennikarzom.
Projekt ustawy o wydobywaniu węglowodorów, ich opodatkowaniu i Funduszu Węglowodorowym miał zostać upubliczniony i trafić do konsultacji w połowie czerwca. Tak się jednak nie stało.
Również w połowie czerwca wiceminister środowiska, Główny Geolog Kraju, Piotr Woźniak informował, że najważniejsze w projekcie są regulacje rynku wydobywczego, a nie kwestie podatkowe. Projekt ma jednak zawierać propozycje stawki podatkowej, która ma obowiązywać od 2016 roku.
Oprócz tego zwiększyć ma się tzw. opłata eksploatacyjna, która pobierana jest za wykorzystywanie złoża. Obecnie firmy za 1 tys. metrów sześc. wydobytego gazu płacą ok. 6 zł, a to kwota - zdaniem Woźniaka - na niezwykle niskim poziomie. Pieniądze te maja trafiać nie jak obecnie tylko i wyłącznie do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz gmin, ale także do powiatów i województw.
Założenia do projektu zakładają powołanie Narodowego Operatora Kopalin Energetycznych (NOKE). Będzie to strategiczna spółka w 100 proc. należąca do Skarbu Państwa. Instytucja ta będzie nadzorowała działalność sektora wydobywczego. Resort środowiska chce też, żeby operator miał udziały w złożach. Dzięki temu, NOKE będzie kontrolował, czy wydobywania surowców na złożach odbywa się w sposób zrównoważony i racjonalny geologicznie, ale z drugiej strony czy nie dochodzi do opóźniania wydobycia oraz czy spółki prowadzą swoją działalność zgodnie z prawem, interesami finansowymi państwa i bezpieczeństwem.
Założenia projektu ustawy zakładają też powołanie Funduszu Węglowodorowego, który będzie inwestował pieniądze państwa uzyskanie z wydobycia w rozwój gospodarczy kraju. Takie fundusze działają w Holandii, Danii, Norwegii, czy Rosji.
Resort zakłada też zmianę procedur związanych z udzielaniem koncesji. Obecnie, gdy firma posiada koncesję poszukiwawczą o powierzchni przykładowo 1 tys. km kw. (100 tys. ha), a chce wykonaćodwierty tylko w obrębie 5-7 ha (tzw. pad, czyli obszar prac wydobywczych), musi uzyskać decyzję środowiskową dla całej koncesji. Resort chce to zmienić - tak, aby decyzja środowiskowa dotyczyła niedużego obszaru wokół odwiertu, czyli obszaru faktycznego oddziaływania na środowisko danej inwestycji.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.