KGHM Polska Miedź, Tauron, Polska Grupa Energetyczna i Enea. Te cztery firmy chcą wraz z PGNiG zaangażować się w poszukiwania gazu z łupków. Trwają ostatnie uzgodnienia co do formy i treści porozumienia. Umowa ma być podpisana do końca miesiąca.
- Wciąż nie wiadomo, czy będzie to w konstelacji 4 + PGNiG - przyznaje Herbert Wirth, prezes KGHM. - Jestem optymistą, że do końca czerwca umowa zostanie zawarta. Jesteśmy zdeterminowani, żeby w ten projekt wejść.
Zarówno wewnątrz KGHM, jak i między spółkami trwają jeszcze uzgodnienia dotyczące formy umowy i jej zapisów.
- Dzisiaj dookreślamy warunki zarówno po stronie formy umowy, jaka byłaby najlepsza dla nas, jak również po stronie treści, czyli o pożytkach, jakie są przewidywane dla KGHM-u. Bo KGHM w tym projekcie będzie występował jako inwestor kapitałowy. Musimy się liczyć ze zwrotami, bo działamy w interesie wszystkich akcjonariuszy - podkreśla Herbert Wirth.
Zainteresowane strony podają, że na razie rozmowy o współpracy dotyczą jednej koncesji - Wejherowa. Zdaniem prezesa KGHM i tak działania, o których mowa to perspektywa kilkunastu lat.
- Plan odwiertu w ramach jednej koncesji np. Wejherowo to jest nie tylko rok, ale to są działania kilkunastoletnie. Zaczniemy więc od jednego otworu pionowego i po stwierdzeniu, czy jest gaz, nastąpi rozwiercenie poziome. Szacujemy, ze jeśli będzie wynik pozytywny, to sukcesywnie będziemy wiercili następne. Ale chce podkreślić, że nie KGHM będzie wiercić. Operatorskim podmiotem zawsze pozostanie PGNiG - wyjaśnia Herbert Wirth.
KGHM szacuje, podobnie jak specjaliści z PGNiG, że realne wydobycie gazu z łupków nastąpi najwcześniej za dwa lata.
- Do tego oczywiście są jeszcze potrzebne rozstrzygnięcia formalno-prawne w dziedzinie prawa geologicznego, prawa ochrony środowiska, prawa wodnego czy w planowaniu przestrzennym, bo ten gaz po odkryciu, po udokumentowaniu gdzie jest, trzeba również przesyłać. Za 2-2,5 roku możemy powiedzieć, że jest gaz i w jakich ilościach - prognozuje prezes koncernu.
W ostatnim czasie pojawiły się wątpliwości, czy sojusz firm przy wydobyciu gazu będzie zgodny ze znowelizowaną ustawą Prawo geologiczne i górnicze.
- Jeżeli chodzi o projekty związane ze zmianą prawa geologicznego, czyli możliwość przeniesienia praw koncesyjnych na inne, trzeba uczciwie powiedzieć, że to oczywiście może hamować inne formy prawne, jeżeli chodzi o powstanie specjalnej spółki, która by miała gwarancję w formie koncesji. Natomiast to nie stoi na przeszkodzie innej formule, np. "dziel się pożytkami". Dziś nie widzę dużych ograniczeń w tym, żeby razem procedować bez udziału koncesji w nowym podmiocie - dodaje prezes Wirth.
Jak uważa Herbert Wirth, w najbliższej przyszłości powinny być znane szczegóły dotyczące wprowadzenia podatku od wydobycia węglowodorów, a więc również od gazu łupkowego. To konieczne dla inwestorów, którzy angażując się w ten biznes, powinni znać model finansowy obowiązujący w perspektywie 5-10 lat.
- Marzyłoby się, żeby ci, którzy chcą ryzykować w ten biznes, bo to jest na takim etapie dużej niepewności, mieli perspektywę, że nie zostanie to opodatkowane 80-proc., a może i większym procentem podatku, co oczywiście zniechęci wszystkich, którzy te pieniądze na początku wydane stracą - uważa prezes KGHM.
Projekt podatku autorstwa Ministerstwa Środowiska w ubiegłym tygodniu miał ujrzeć światło dzienne. Termin rozpoczęcia konsultacji przesunięto ze względu na drobne poprawki w projekcie.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.