Większość koalicyjna zdecydowanie opowiada się za szybkim przyjęciem ustawy o emeryturach z FUS - powiedział w środę przewodniczący senackiej komisji polityki społecznej Mieczysław Augustyn (PO) podczas briefingu (23 maja) przed rozpoczęciem posiedzenia Senatu.
- Zdecydowanie opowiadam się i większość koalicyjna, abyśmy tę ustawę, w trosce o emerytów i ich wypłaty, podjęli bez zbędnej zwłoki. Abyśmy już teraz nie narażali rodaków na wielkość długu publicznego, co skutkowałoby drastycznymi cięciami. Byśmy nie igrali z Unią Europejską, która nakazuje nam zmniejszenie deficytu poniżej 3 proc. PKB - przekonywał Augustyn.
Dodał, że w 100 mld zł tegorocznych potrzeb pożyczkowych Polski, aż 70 mld zł to dopłaty do systemu emerytalnego.
- Tego może nasz budżet nie wytrzymać, nie udźwignąć - podkreślał.
Natomiast wicemarszałek Senatu Stanisław Karczewski (PiS) mówił, że dług Polski został zaciągnięty przez PO.
- Przez cztery lata dług wzrósł o ponad 300 mld zł, więc Platforma potrzebuje różnych metod zmniejszenia tego długu, ale to nie może być metoda sięgania do płytkich kieszeni emerytów - stwierdził.
Poinformował, że PiS jest przeciw tej ustawie.
Podczas specjalnego posiedzenia Senatu ma odbyć się debata nad rządową reformą systemu emerytalnego, zakładająca wydłużenie wieku emerytalnego do 67 lat. Na debatę nie zostali wpuszczeni przedstawiciele Solidarności.
Ustawa o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych przewiduje, że od 2013 r. wiek emerytalny będzie wzrastał o trzy miesiące każdego roku. Tym samym mężczyźni osiągną docelowy wiek emerytalny (67 lat) w 2020 r., a kobiety - w 2040 r. Nowe regulacje przewidują też możliwość przejścia na wcześniejszą, tzw. częściową emeryturę.
Prawo do takiego świadczenia miałyby kobiety w wieku 62 lat z co najmniej 35-letnim stażem ubezpieczeniowym (obejmującym okresy składkowe i nieskładkowe) oraz mężczyźni, którzy ukończyli 65 lat i mają co najmniej 40 lat stażu ubezpieczeniowego. Częściowa emerytura stanowiłaby 50 proc. pełnej kwoty emerytury z FUS.
W posiedzeniu Senatu chciał uczestniczyć Piotr Duda, przewodniczący Solidarności, ale nie został na obrady wpuszczony.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.