Przeciwnicy gazu łupkowego wskazują, że sposób jego wydobywania stosowany przez Amerykanów zagraża środowisku. W Warszawie w ciągu jednego dnia zużywa się dziesięciokrotnie więcej środków chemicznych, niż do jednego zabiegu szczelinowania. Polacy już od lat pięćdziesiątych wykorzystują technologię szczelinowania hydraulicznego przy wydobywaniu gazu konwencjonalnego.
Hydrauliczne szczelinowanie polega na wpompowaniu pod dużym ciśnieniem tzw. płuczki (mieszaniny wody z piaskiem i związkami chemicznymi) w głąb ziemi do powiększenia szczelin w skałach, w których znajduje się gaz ziemny. Skład chemiczny płuczki budzi największe zastrzeżenia. Jednym z głównych argumentów przeciwników wydobycia gazu z łupków jest to, że zawarte w niej substancje są szkodliwe i jeśli wydostaną się z odwiertu mogą np. skazić wody gruntowe.
Jak podkreśla dr Piotr Kasza, ekspert z Instytutu Nafty i Gazu, zabiegi hydraulicznego szczelinowania w polskim przemyśle wydobywczym wykonywane są od lat pięćdziesiątych.
- Oczywiście używane wówczas technologie, sprzęt zabiegowy i materiały chemiczne były inne. Jednak przez ostatnie 20 lat wykonujemy je tą samą aparaturą, którą stosuje się w złożach gazu z łupków i używamy dokładnie tych samych materiałów chemicznych - mówi dr inż. Piotr Kasza z Instytutu Nafty i Gazu.
Różna jest jedynie skala wykonywanych zabiegów.
- W złożach konwencjonalnych w Polsce wykonujemy ich może kilka w roku. Natomiast złoża gazu z łupków mają swoją specyfikę i tych odwiertów trzeba wykonać dużo więcej - dodaje dr inż. Piotr Kasza.
Wątpliwości ekologów budzą również ogromne ilości wody zużywane do szczelinowania hydraulicznego. Ekspert przyznaje, że to jest problem, ale firmy wydobywcze starają się z nim walczyć. Obecnie średnio 40 proc. wody powraca w formie płynu pozabiegowego.
- Są już technologie pozwalające na odzyskanie z tego płynu 98 proc wody. Jest ona wykorzystywana przy kolejnych zabiegach. Oczywiście zostaje 2 proc., które należy zutylizować. Do tego są powołane specjalistyczne firmy. Tak samo postępujemy przy złożach konwencjonalnych - informuje ekspert.
Dodaje, że w Warszawie w ciągu jednego dnia zużywa się dziesięciokrotnie więcej środków chemicznych, niż do jednego zabiegu szczelinowania. W 99 proc. zabiegów do wody dodaje się gumy guar, która powszechnie stosowana jest m.in. jako dodatek do żywności, a oprócz niej - alkohole i detergenty.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.