Eksploatacja gazu łupkowego musi przynosić wymierne korzyści mieszkańcom terenów, na których się go wydobywa - podkreślali uczestnicy piątkowej (23 marca) dyskusji o gazie łupkowym, zorganizowanej przez Pracodawców RP.
Minister skarbu Mikołaj Budzanowski zaznaczył, że wydobycie gazu łupkowego musi gwarantować korzyści dla wszystkich. W USA lokalne społeczności są mocno zaangażowane w cały proces inwestycyjny, mieszkańcy okolicy są zatrudniani w transporcie, budowie gazociągów i przy wydobyciu - mówił Budzanowski, dodając, że "oni wiedzą, że na tym zyskają".
- W dyskusji wokół gazu z łupków nie możemy popełnić pewnego błędu, który został zrobiony podczas dyskusji o elektrowni jądrowej, kiedy zapomniano o tym, że istnieje lokalna społeczność i nie podjęto odpowiedniego dialogu. W związku z tym doszło do referendum, w którym ta społeczność się zbuntowała i zagłosowała na "nie" - dodał minister skarbu.
Marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk przypomniał, że pojawiają się już obawy dotyczące eksploatacji gazu z łupków, rośnie grupa jej przeciwników. - Nie dlatego, że media rozpowszechniają demagogiczne argumenty, ale w wielu przepadkach stosowana jest niedobra praktyka przez firmy poszukiwawcze - podkreślił.
Jak mówił, poprzez właściwą politykę informacyjną powinno dotrzeć się do społeczeństwa, pokazywać, że nie ma tu większego zagrożenia dla środowiska. - Z doświadczeń na Pomorzu ważne jest np. jednoznaczne określenie postępowania z płynem po szczelinowaniu - dziś społeczności lokalne i służby ochrony środowiska zadają pytanie, czy ten płyn to ściek czy odpad, z którymi postępowanie jest regulowane odmiennie - mówił Struk.
- Nierozwiązanie tych kwestii generuje liczne konflikty. Lokalne społeczności muszą widzieć zyski z wydobycia i powinny być one przedstawiane już na etapie poszukiwań - podkreślał.
- Rząd pracuje nad usunięciem przeszkód inwestycyjnych, związanych z kwestiami własnościowymi złoża, dobrym rozwiązaniem kwestii środowiskowych oraz nad sprawiedliwym podziałem korzyści, który musi polegać na tym, że samorządy, lokalne społeczności będą korzystać na takich samych warunkach, jak inni beneficjenci - zapewniał z kolei wiceminister środowiska Piotr Woźniak.
- My dziś inwestorom musimy ułatwiać prowadzenie działalności w sektorze wydobywczym, najgorszą rzeczą byłoby zaproponowanie takich rozwiązań, które de facto wstrzymałyby nasz główny, zasadniczy cel, czyli wydobycie gazu z łupków - dodał Budzanowski. Jego zdaniem realne jest uruchomienie w Polsce na przełomie lat 2014 i 2015 co najmniej jednej kopalni gazu z łupków, opartej o sześć do 12 odwiertów. - Nie wieżę nikomu, kto by dzisiaj próbował udowodnić, że nie jest w stanie tego przeprowadzić z różnych przyczyn - dodał.
Przedstawiciele spółek zainteresowanych wydobyciem podkreślali z kolei, że opublikowane przez Państwowy Instytut Geologiczny szacunki zasobów gazu w żadnym wypadku nie są rozczarowaniem.
- To jest projekt cywilizacyjny, nie tylko biznesowy - podkreślała prezes PGNiG Grażyna Piotrowska-Oliwa. - Odpowiedź na pytanie, kiedy zaczniemy na tym zarabiać, jest stosunkowo prosta. Im szybciej zidentyfikujemy możliwości, im więcej będziemy wiedzieli, im więcej zainwestujemy i zrobimy odwiertów w jak najkrótszym czasie, tym szybciej zarobimy - dodała.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.