Z debaty redakcyjnej przed wyborami parlamentarnymi 2015. Jaka przyszłość polskiego górnictwa? Prywatyzacja, konsolidacja z energetyką, płace, emerytury - kandydaci na posłów i senatorów odpowiadają na pytania dziennikarzy Trybuny Górniczej. Odpowiada ZBYSZEK ZABOROWSKI. Zjednoczona Lewica. Lista nr 6.
Fuzja górnictwa z energetyką powinna nastąpić natychmiast, tak jak w swoim czasie zrobiono to w węglu brunatnym. Potrzebne byłoby również Ministerstwo Górnictwa i Energetyki zlokalizowane w Katowicach. Ministerstwo Skarbu jest coraz mniej potrzebne, ponieważ majątek narodowy został wyprzedany w zdecydowanej większości i myślę, że jeden resort gospodarczy poradziłby sobie z zarządzaniem pozostałym majątkiem. Funkcjonowanie górnictwa i energetyki w różnych rękach powoduje spory kompetencyjne. Rząd stosuje sterowanie ręczne, aby doprowadzić do fuzji. Pomysł z integratorem w postaci TF Silesia jest jednak niewydarzony. Ta spółka nie ma doświadczenia w górnictwie, a zarządzane przez nią spółki nie istnieją lub ogłosiły upadłość. Nie chciałbym podobnego scenariusza w przypadku Kompanii Węglowej. Jeżeli szukamy firmy branżowej, która przeprowadzi konsolidację, to jest to Węglokoks.
Górnictwo powinno pozostać w rękach państwa, podobnie jak przez państwo powinna być kontrolowana energetyka. Kontrola powinna być odpowiedzialna, z dbałością o rozwój. Tymczasem w okresie koniunktury drenowano górnictwo, gdyby nie wyciągano tych pieniędzy, pewnie branża przetrwałaby kryzys o własnych siłach. W czasie kryzysu górnictwa nie można też obciążać nowymi zobowiązaniami. Za rządów tej koalicji wprowadzono nowy podatek w postaci akcyzy, podniesiono VAT do 23 proc., a górnictwo obciąża trzydzieści kilka podatków i opłat. Część z nich trzeba znieść, a część przynajmniej zawiesić.
Wynagrodzenia są chyba najważniejszą pozycją w kosztach wydobycia węgla kamiennego. Oczywiście, że trzeba na ten temat dyskutować ze związkowcami, zresztą - jak pokazują przykłady - pracownicy są otwarci na dyskusję, jeżeli jest ona prowadzona poważnie. Obniżki kosztów trzeba jednak szukać w rozmaitych sferach działalności kopalń, również jeśli idzie o organizację produkcji. Jeżeli zeszlibyśmy z kosztami wynagrodzeń zbyt mocno w dół, mogłoby się okazać, że chętnych do pracy na dole nie będzie.
Nie widzę potrzeby zmiany systemu emerytalnego dla górnika dołowego, natomiast obchodzenie ustawy kominowej kontraktami menedżerskimi to jest dziwny dysonans. Górnicy decydują się na taką pracę m.in. ze względu na system emerytalny. Trudno tu zmieniać warunki gry. Złym przykładem zmiany warunków gry w jej trakcie jest uruchomienie szkół górniczych, podpisywanie umów z ich absolwentami, a potem wycofywanie się ze zobowiązań.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.