Aż 60 staszicowych dukatów kupił w Wydawnictwie Górniczym Czesław Dyczka, przewodniczący Związku Zawodowego "Kadra" w kopalni "Wieczorek". Na początek, bo nie wyklucza, że będzie musiał wrócić po więcej.
- W Barbórkę urządzam w Szczyrku związkową biesiadę. Będzie około 110 osób, czyli 55 par. Dlatego wziąłem 60 tych szczególnych monet. W trakcie biesiady wystawię dukaty na licytację. Pieniądze, które zbierzemy, przeznaczymy na pomoc dla naszego kolegi, Janusza Dziadeckiego, który w wypadku w kopalni został ciężko okaleczony. Trzeba być przyzwoitym przełożonym i porządnym człowiekiem, żeby po krótkim okresie pracy być tak lubianym przez załogę jak Janusz. Dlatego liczę, że wszyscy biesiadnicy staną do licytacji dukatów i chętnie sięgną do portfeli.
A potrzeby kolegi są ogromne. Już dla niego i rodziny załatwiliśmy mieszkanie bliżej kopalni, ale trzeba będzie je urządzić. Myślimy o kupieniu elektrycznego wózka inwalidzkiego, ale jemu pozostawiam decyzję, czy będzie wolał przeróbkę samochodu tak, aby mógł go prowadzić posługując się rękoma. A to wszystko sporo kosztuje - wyjaśnił dla nettg.pl przeznaczenie dukatów Czesław Dyczka.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.