Bez obsady ratowniczej żaden zakład górniczy nie może prowadzić ruchu. W kopalni Ruda w Rudzie Śląskiej wprowadzono w tym względzie zaostrzone procedury.
W związku z rozprzestrzenianiem się w Polsce koronawirusa, Kopalniana Stacja Ratownictwa Górniczego w ruchu Halemba została odseparowana od reszty zakładu. Nie ma tam prawa przebywać żadna postronna osoba. To zmniejsza prawdopodobieństwo zainfekowania dyżurujących ratowników.
Znajdują się oni pod specjalną ochroną. Aż strach pomyśleć, gdyby u któregoś z nich stwierdzono obecność koronawirusa. Wówczas wszyscy musieliby zostać skierowani na czternastodniową kwarantannę. Brak obsady mógłby skutkować zatrzymaniem ruchu zakładu górniczego.
Ratownicy udają się na nadszybie sami, zjeżdżają na dół poza kolejnością. Są opuszczani klatką na piętrze.
- Wówczas zjeżdżają tylko oni. Nikt nie może im towarzyszyć, nawet osoby dozoru, nikt więcej. Takie wdrożyliśmy procedury. Nie można dopuścić do sytuacji, w której na dole kopalni nie będzie ratowników – wyjaśnia Grzegorz Fijak, naczelny inżynier ruchów Halemba i Pokój kopalni Ruda.
Ponadto ograniczono dostęp do pomieszczeń dyspozytorni. W każdej kopalni zatrudnionych jest bowiem kilku pracowników z uprawnieniami dyspozytorskimi. I bez nich kopalnia nie może się obejść.
Ograniczono ponadto bezpośrednie kontakty osób kierownictwa kopalni. W miejsce spotkań, narad i odpraw wprowadzono telekonferencje.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Ratownicy Halemby chronieni !!!! Dobry tytuł pod warunkiem że ich pseudo kierownik też ich chroni !!! Ale w rzeczywistości(tzw) kierownik Kopalnianej Stacji Ruchu Halemba pojawia sie w pracy majac 38 stopni goraczki i chce podjąć pracę mimo obecnej sytuacji w kraju a przede wszystkim w NASZYM ZAKŁADZIE. Pracować chce w obecności swoich szefów, I-szego mechanika, mechaników sprzętu ratowniczego i 'chronionych' (niby) ratowników. Brawo !!! Boże miej nas ratowników w opiece !!! Szczęść Boże!!!
Jaaasnee dotyczy to tylko ratowników a reszty załogi już nie typu elektrycy,mechanicy,ryle, bez nich gruba napewno będzie fedrować-są tak samo potrzebni nie zapominajmy o tym!!!Same ratowniki nic nie zdziałają i na odwrót-ot taki mały szczegół.
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu złamania regulaminu lub użycia wulgaryzmu.
Ciekawe co dadzą te procedury skoro ratownicy dotykają tych samych poręczy, myją się na tych samych łaźniach, oddychają tym samym powietrzem w wyrobiskach. Takie zjazdy tylko pozornie ich zabezpieczają .
Beczka spirytusu do odkarzania. By byli zabezpieczenia.
Jozek gebels to sie kryje przi tyj propagandzie.....piszcie wiela wongla łostało na zawałach???czy schodzi jak mydło z biedronki.....
Śmierci warte. Często pracują obok innych brygad ie tym samym prądzie powietrza. Co lampownie, esery czy Lesznie też prywatne mają. Absurd goni absurd
Osobno zjazd a na łażni i tak sie kąpiemy razem , czysty cyrk i błazenada
Jak u kogokolwiek będzie podejrzenie zakażenia to i tak zamkną całą kopalnię
Ale reszta górników już może zjeżdżać. Poupychani w klatce jak sardynki. Jeden na drugie kicha, kaszle itp. I to nikomu nie przeszkadza !!