Od kliku dni popularne światowe media naukowe publikują omówienia najnowszej teorii chińskich specjalistów klimatycznych o wpływie ocieplenia klimatu na zmiany położenia biegunów magnetycznych Ziemi.
Rzecz jest jednak w tym, że publikacje te podaje się jako prawdopodobne, ale jednocześnie przekazywana relacja na ten temat nie budzi żadnych zastrzeżeń, co podanych ustaleń. Te zaś już na pierwszy rzut oka wydają się wielce podejrzane.
Północny biegun magnetyczny
Położenie północnego bieguna magnetycznego po raz pierwszy wyznaczono w 1831 r. na półwyspie Boothia w Nunavut w północnej Kanadzie. Od tego czasu pomiary jego położenia interesowały tylko specjalistów. Ta wydawałoby się niezmienna i stabilna historia tego bieguna zaczyna się zmieniać w 1990 r. Od tego roku biegun ten nagle zaczyna ruszać w kierunku północnym, a po wyminięciu geograficznego bieguna północnego dalej na południe w kierunku Syberii.
Tempo tych zmian jest bardzo szybkie, bo wynosi ok. 55 km rocznie. Na kierunku tym biegun ten w linii prostej przebył już ok. 1000 km i podobnie nadal dryfuje. Zachodzi uzasadniona obawa, że aktualnie trwa proces zamiany biegunów magnetycznych Ziemi.
Naukowa spekulacja
Otóż w naukowym czasopiśmie chińscy klimatolodzy ustalili, że ocieplenie klimatu powoduje znaczące zmiany położenia biegunów magnetycznych naszego globu. Ich praca opublikowana została w periodyku Amerykańskiej Unii Geofizycznej (Deng, S. Liu, X. Mo, L. Jiang, P. Bauer‐Gottwein. Polar Drift in the 1990s Explained by Terrestrial Water Storage Changes. Geophysical Research Letters, 2021). Twierdzą oni, że miliardy ton arktycznego lodu, który uległ stopieniu spowodował odreagowanie skorupy ziemskiej, co wyraża się przesunięciem tego bieguna z terytorium Kanady w kierunku rosyjskiej Syberii.
Nie ujawniają oni na czym fizycznie mechanizm ten polega. Podany przez nich dowód na zaistnienie tych zależności jest bardzo wątpliwy, bo opiera się tylko na korelacji ilości odprowadzanego dwutlenku węgla do atmosfery z tempem przesuwania się tego bieguna. Od strony przyrodniczej to zaledwie poszlaka, być może, że interesująca, ale nie jest to żadnym dowodem. Po prostu naukowa spekulacja.
Rozgłos jaki pracy tej się nadaje potwierdza tylko fakt, że czyni się to dla kolejnego uzasadnienia wpływu człowieka na zmiany klimatyczne. Ponieważ ten wpływ choćby przez katastrofalne skutki tegorocznej zimy oraz mroźnej wiosny staje się coraz mniej wiarygodny, szuka się dla niego nowych uzasadnień.
Piórko
Topione lody Arktyki liczone są w setkach miliardów ton. Dla mało zorientowanego człowieka w realiach globu ziemskiego są to liczby duże, znaczące i wskazujące na wiarygodność, co do skutków jakie powodują one na powierzchni Ziemi.
Dotychczasowa teoria, oparta na wynikach pomiarów geofizycznych wszelkietego rodzaju zmiany położenia biegunów magnetycznych wiązała z gorącym, płynnym żelazo - niklowym jądrem Ziemi. To jądro ma średnicę ok. 3470 km i składa się z płynnego stopu żelazo niklowego. Jego waga wynosi 1,85 kwadryliona ton, czyli inaczej jest to bilion miliardów ton.
Porównanie wpływu miliardów ton stopionego lodu do bilion razy cięższej masy jądra Ziemi wydaje się, że jest jak piórko ptaka do to tony żelaza. Stara teoria twierdzi, że w tym jądrze, które wiruje wraz z całą Ziemią, zachodzą nieznane nam zmiany przesunięcia masy, co powoduje zmianę położenia biegunów magnetycznych.
Procesowi temu towarzyszy osłabienie pola magnetycznego Ziemi. Skutki mogą być katastrofalne dla wszystkich urządzeń elektronicznych, a także dla zmian klimatycznych. Być może, że jest dokładnie odwrotnie, aniżeli przedstawiają to chińscy klimatolodzy. To nie zmiany klimatyczne powodują ruch bieguna magnetycznego, ale właśnie ten ruch biegunów magnetycznych destrukcyjnie wpływa na zmiany klimatu. Zarówno w sprawach klimatu, jak i zmian położenia biegunów magnetycznych myli się tu skutki z ich przyczynami.
Bez wystrzału
Każdy, kto czytał pracę chińskiego filozofa Sun Sy, wie, że chińska doktryna wojenna oparta jest na wygrywaniu wszelkich wojen bez użycia siły, co streszcza hasło jej wygrania bez wystrzału. W stosunku do USA doktrynę tę uzasadnił jeszcze Mao Tse Tung, ostrzegając rodaków, aby nigdy nie prowadzili wojny z USA. Powiedział, że trzeba cierpliwie czekać, aż Stany Zjednoczone same upadną.
Coś z tej teorii wydaje się jest też zawarte w owej pracy chińskich klimatologów, którzy usiłują mało zorientowanym w tej materii ludziom z Zachodu wmówić, że walka z ociepleniem klimatu jest czymś uniwersalnym, wyjątkowym, nawet jedynym sensownym przedsięwzięciem, które może ocalić naszą planetę.
Ta chińska publikacja ukazała się w amerykańskim środowisku naukowym, a nie w chińskim, jak należałoby się tego spodziewać. Chiny w ten sposób zachęcają USA i ich zachodnich sprzymierzeńców do kontynuacji zgubnej dla ich gospodarki polityki klimatycznej. Od tej strony Chiny również popierają i uczestniczą w tej polityce. Jednak ich udział jest werbalny i nastawiony na dziesięciolecia.
Inaczej mówiąc, Chiny przystąpią do niej za trzydzieści parę lat i to jak wszystko dobrze pójdzie. Jedynym pozytywnym elementem tej chińskiej globalnej dezinformacji jest fakt, że pols
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Nie od dziś wiadomo, że za ruchy biegunów magnetycznych ziemi odpowiada eksploatacja w GZW! Nawet za te ruchy sprzed ponad 4 mld lat.