Instytucja nazywana roboczo Narodową Agencją Bezpieczeństwa Energetycznego ma przejąć od energetycznych spółek Skarbu Państwa ich aktywa węglowe. W zamyśle autorów tego projektu ma on służyć bezpieczeństwu energetycznemu kraju i stopniowemu wygaszaniu wydobycia węgla. Spółki energetyczne będą za to mogły skupić się na inwestycjach w odnawialne źródła energii i bloki gazowo-parowe, na które potrzebne są wielomiliardowe nakłady. Projekt wkrótce zostanie pokazany spółkom energetycznym i stronie społecznej, następnie trafi do konsultacji publicznych, a w ciągu miesiąca–dwóch zostanie przekazany pod obrady rządu.
– Polskie spółki górnicze są dzisiaj w różnej kondycji. W dużo lepszej sytuacji są te, które wydobywają węgiel koksujący, węgiel na potrzeby przemysłu, niż te wydobywające węgiel na potrzeby energetyki zawodowej, która ogranicza produkcję energii opartej na węglu – mówi Artur Soboń, wiceminister aktywów państwowych. – To wynika też z wydajności, geologii, organizacji pracy, inna jest sytuacja Lubelskiego Węgla, inna Polskiej Grupy Górniczej, ale generalnie sytuacja jest zła. W niektórych spółkach nawet bardzo zła.
Pandemia odcisnęła głębokie piętno na branży górniczej i tak borykającej się z problemami. Już w kwietniu 2020 r. JSW, PGG czy Tauron informowały o problemach, absencji pracowników, spadku zamówień ze strony kontrahentów przemysłowych, spadku wydobycia i wzroście zapasów. Nieoficjalnie mówiło się o wydłużaniu terminów płatności w PGG. Dodatkowo sytuacja tego sektora jest strukturalnie trudna, bo ceny praw do emisji uderzają w nią w pierwszym rzędzie, a banki wycofują się z finansowania przedsięwzięć opartych na węglu, trudno więc o pozyskanie finansowania. Skupienie kopalń pod państwowym parasolem miałoby służyć więc stopniowemu przekształcaniu sektora w bardziej przyjazny środowisku w sposób łagodny i nienarażający 30 tys. zatrudnionych w nich pracowników na masowe zwolnienia.
– Chcielibyśmy stworzyć z aktywów wytwórczych opartych na węglu, czyli około 80 bloków, jeden podmiot, który miałby dominującą pozycję rynkową, więc wymaga to odpowiedniego przygotowania i uzyskania wszystkich zgód – wyjaśnia Artur Soboń. – Jednocześnie podmiot ten realizowałby politykę państwa, odciążając spółki energetyczne od energetyki węglowej i przekierowując ich inwestycje na odnawialne źródła energii czy bloki gazowo-parowe. One też wymagają gigantycznych nakładów. Przykładowo inwestycja w energię z wiatraków na Bałtyku to rząd 130–150 mld zł.
Pierwsze informacje o planie skonsolidowania sektora energetyczno-węglowego pojawiły się w II połowie 2020 r. Jak informuje wiceminister, koncepcja nowego podmiotu, roboczo nazywanego Narodową Agencją Bezpieczeństwa Energetycznego, jest już prawie gotowa.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Tom badasz co internet na twoje wypociny ?:-)))))
Sytuacja taka zła a firmy na kopalniach zatrudniające emerytów kwitną
Taki prowdziwy tępy ryl Poczytaj 10 wskazówek złego człowieka . Ty rylu masz wszystkie jego cechy :-) Zyczę Ci szczęścia Górniczego.
Sytuacja jest bardzo zła ale emeryci pracują Nadal?!