Dyrektor Lasów Państwowych Andrzej Konieczny powołał specjalny zespół, który ma zaplanować działania leśników w reakcji na gradację kornika w całej Polsce - pisze środowa "Gazeta Polska Codziennie".
"GPC" podaje, że kornik drukarz i kornik ostrozębny są problemem w całej Europie - susza i erozja gleb sprawiają, że owady te mają idealne warunki, atakując osłabione świerki.
O tym, że problem jest poważny, mówi również w tygodniku "Gazeta Polska" dyrektor Lasów Państwowych dr Andrzej Konieczny.
Jak twierdzi, zjawisko jest bardzo dynamiczne i powoduje nagłe zasychanie drzew. - Drzewa, stojąc, zasychają, tak jakby nagle coś wyssało z nich wodę. Objawy są dynamiczne, nie jest to zwykłe schnięcie polegające na tym, że najpierw uschnie jedna gałąź, a później kolejna. Drzewa zaatakowane szybko obumierają. Obecnie szacuje się, że zjawisko może objąć obszar nawet 1 mln ha w Polsce - mówi w tygodniku dr Andrzej Konieczny. Jak informuje, do końca roku gotowy ma być plan kryzysowy Lasów Państwowych.
Gazeta zwraca uwagę, że to o tyle istotne, że obszar klęskowy jest ok. 12,5 razy większy niż największy w historii huragan, który w 2017 r. zniszczył 80 tys. ha lasów. - Do końca roku mamy poznać prognozy i sposoby rozwiązania problemu. Już dzisiaj wiadomo, że koszty będą ogromne - wskazuje "GPC".
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.