Ku zaskoczeniu chyba wszystkich spółek węglowej branży, jeden ze światowych gigantów, prowadzący swoje operacje na prawie wszystkich kontynentach zapowiedział opuszczenie największej organizacji lobbingowej swojego sektora. Co ciekawe, wcale nie poszło o kwestie organizacyjne, nie doszło też do sporu w zakresie podejmowanych działań, mających poprawiać wizerunek i otoczenie prawne węgla na świecie. Kością niezgody stało się... podejście do polityki klimatycznej i porozumienia paryskiego.
Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że wszystkie firmy, obracające się w branży węgla mają bardzo podobne, jeśli nie identyczne poglądy na temat antywęglowej polityki klimatycznej, której głównym ośrodkiem – czy wręcz mózgiem – jest od dawna Unia Europejska. A jednak, to właśnie różnice w podejściu do polityki klimatycznej stały się powodem sporu, który skutkuje dzisiaj tym, że notowana na giełdach w Australii i Londynie BHP opuści World Coal Association (Światowe Stowarzyszenie Węgla), której członkowie odpowiadają za 20 proc. światowego wydobycia węgla i aż 31 proc. eksportu tego surowca. Do WCA należą m.in. Anglo American, Peabody, Glencore Berau Coal, Aurizon, Whiteheaven Coal, Karakan Invest, Xcoal, Catertpillar Global Mining i Komatsu. Odpowiadający za australijskie aktywa BHP prezes James Palmer należy dzisiaj do komitetu wykonawczego organizacji.
Założona w drugiej połowie dziewiętnastego wieku Australii roku spółka operuje w wymiarze międzynarodowym w trzech powiązanych ze sobą branżach; zaczynała w 1885 od wydobycia węgla, w 1915 roku weszła w sektor metalurgiczny (głównie miedź i rudy żelaza), a 1960 zajęła się produkcją i handlem paliwami. W 2015 roku była najbogatszą spółką górniczą na świecie i czwartą największą firmą australijską, produkującą rocznie 256 milionów baryłek ropy, 1,7 milionów ton miedzi, 233 miliony ton rudy żelaza, 43 miliony ton węgla koksującego i 41 milionów ton węgla energetycznego. Swoje projekty górnicze BHP posiada - poza rodzimą Australią - w Algierii, Brazylii, Kanadzie, Chile, Kolumbii (do spółki należy odkrywkowa kopalnia węgla kamiennego Cerrejon, największa kopalnia w Ameryce Południowej i dziesiąta największa na świecie), Meksyku, Peru, Trynidadzie i Tobago oraz w Stanach Zjednoczonych.
Poprzednie lata kryzysu węgla na świecie nie były dla spółki zbyt łaskawe. W sierpniu 2016 roku BHP zanotowało 6,4 miliarda dolarów straty i był to najgorszy wynik finansowy spółki w całej jej 130-letniej historii. Złożyło się na to kilka czynników, spośród których najważniejszymi były spadek cen kruszyw na rynkach światowych, spadek cen ropy (o 47 proc. w 2015 roku), spadek wartości aktywów w sektorze wydobycia gazu łupkowego oraz wielka tragedia w Brazylii, gdzie zniszczona tama Bento Rodrigues zalała kopalnię rudy żelaza Samarco, powodując śmierć o najmniej 17 osób i przy okazji doprowadzając do zatrucia pobliskiej rzeki Doce. Według szacunków miejscowych instytucji, ok. 60 milionów metrów sześciennych odpadów z kopalni przedostało się do rzeki, a 17 dni później fala brązowego, toksycznego błota wpłynęła do Atlantyku. Okrzyknięta największą katastrofą ekologiczną w Brazylii, jak dotąd kosztowała BHP ponad 2 miliardy dolarów straty.
Jeśli chodzi o przedostatni z wymienionych czynników, skutkował on tym, że latem 2017 roku spółka postanowiła zakończyć swoje łupkowe przedsięwzięcia w Stanach Zjednoczonych, dodatkowo będąc pod naciskiem funduszu hedgingowego Elliott Management. Jac Nasser, prezes BHP od 2010 roku, który z początkiem września ustąpił ze stanowiska powiedział, że inwestycja w wydobycie gazu łupkowego była dla firmy poważnym błędem. Wobec zainwestowanych sześć lat wcześniej 20 miliardów dolarów, dzisiaj łupkowe projekty są warte nie więcej niż połowę tej kwoty. W ostatnim roku jednak spółka zaczęła wychodzić na prostą, głównie dzięki rosnącym cenom węgla i pozostałych towarów masowych które wydobywa. W 2016 roku spółka zarobiła nawet więcej pieniędzy niż podczas węglowego boomu lat 2008-2013, zmniejszając swój dług netto o blisko 10 miliardów dolarów (do 16,3 mld dolarów), co pozwoliło potroić ostateczną dywidendę do 43 centów za akcję.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.