- Nawet, jeżeli praca jest ciężka, a w górnictwie zawsze tak będzie, to nie znaczy, że ludzi można pozbawiać godności - mówił Tadeusz Jedynak, lider strajku w kopalni Manifest Lipcowy w 1980 r., w rozmowie z Anną Zych, przeprowadzonej we wrześniu 2011 r. dla Trybuny Górniczej. Tadeusz Jedynak zmarł w Sosnowcu w środę rano 31 maja 2017 r. w wieku 68 lat.
Co zmieniło się w Polsce w 31 lat od zawarcia porozumienia jastrzębskiego?
- Zmieniła się na pewno jedna rzecz: podejście do pracy górniczej. W protokole dodatkowym porozumienia znalazł się zapis, żeby traktować górników jak ludzi. Jeżeli takie stwierdzenie trzeba było zapisywać w porozumieniach rządowych, to można sobie wyobrazić, jak ta praca w górnictwie wyglądała.
Chodzi o cieszącą się złą sławą czterobrygadówkę?
- Chcieliśmy likwidacji czterobrygadówki i ustanowienia wolnych sobót. Właściwie chodziło o gwarancję, że ludzie nie będą pracowali w święta. Następną sprawą były uprawnienia dla związków zawodowych. Od tego czasu relacje między pracodawcą a załogą uległy znaczącej poprawie, a siła związków spowodowała, że praca w górnictwie zmieniła się na lepsze.
Można powiedzieć, że przed sierpniem praca górnicza była trochę jak niewolnictwo?
- To było więcej niż niewolnictwo. Sam pracowałem na dole i dopiero kilka lat po wypadku przeszedłem na powierzchnię. Ludzie pracowali na okrągło. To była harówa. W początkowych postulatach walczyliśmy o wszystko: kawę, mleko, rękawice, gumowce, pralnię. Nawet, jeżeli praca jest ciężka, a w górnictwie zawsze tak będzie, to nie znaczy, że ludzi można pozbawiać godności.
Kopalnie jastrzębskie były specyficzne, bo pracowało w nich dużo ludzi z innych części kraju. Etos górniczej pracy, czy tradycje górnicze obecne na Górnym Śląsku i Zagłębiu, tu nie były oczywiste.
- Sięganie po ludzi z całej Polski - tak zwaną siłę roboczą - i to po ludzi o różnych charakterach, nieraz bez wykształcenia powodowało, że nie każdy umiał się tu zaaklimatyzować i rotacja wśród pracowników była duża. Mało kto wiązał swoją dalszą przyszłość z górnictwem. To prawda, niektórzy zostali i wyrośli na bardzo wartościowe jednostki. Jedno trzeba zaznaczyć: nawet największy łobuziak pod ziemią pamiętał o dyscyplinie.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM.
Szczegóły: nettg.pl/premium
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.