We Lwowie za skandal lokalne władze uznały fakt, iż ukraińskie koleje kupiły węgiel kamienny w polskiej spółce, zamiast w państwowych kopalniach Zagłębia Lwowsko-Wołyńskiego.
Portal administracji państwowej Obwodu Lwowskiego, który podał informację o transakcji, podkreśla, że polski węgiel jest prawie dwukrotnie droższy od ukraińskiego, który obecnie kosztuje razem z podatkiem 1300 hrywien za tonę (ok. 195 zł).
Aferę węglową nagłośnił sam gubernator — szef administracji państwowej Obwodu Lwowskiego Oleg Siniutka, który ujawnił na jednym ze spotkań ze społeczeństwem, że kolejarze kupili węgiel kamienny w spółce Lubelski Węgiel Bogdanka, płacąc ponad 2000 hrywien za tonę (ok. 299 zł)
- Mam nadzieję, że biuro antykorupcyjne skutecznie zajmie się tą sprawą i prześwietli zakup polskiego węgla - apelował gubernator Siniutka.
Władze obwodu skierowały już odpowiednie wnioski o przeprowadzenie śledztwa do ministra infrastruktury oraz do szefa Narodowego Biura Antykorupcyjnego w Kijowie.
Jak podaje portal Niezależnego Związku Zawodowego Górników Ukrainy, regionalny lwowski oddział Ukraińskich Kolei Państwowych kupił w LW Bogdanka węgiel za sumę 256 tys. dolarów, czyli ponad milion złotych. Kolejarze twierdzą, że był on potrzebny do palenia w piecach centralnego ogrzewania w wagonach pociągów pasażerskich.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Banderowcy coś znowu fikają. Podobno węgla nie mieli na zimę, a teraz zgrywają chojraków.