Rozmowa z MARKIEM PIESZCZKIEM, dyrektorem kopalni Wieczorek w Katowicach:
Zdaje pan sobie sprawę z faktu, że kopalnia Wieczorek mogłaby już od dawna nie istnieć?
Tak. Zważywszy skromną bazę zasobową kopalni, w ostatnich latach przepowiadano już wielokrotnie jej rychłe zamknięcie. Na nasze szczęście zawsze znajdowaliśmy solidne i racjonalne argumenty uzasadniające możliwość kontynuowania eksploatacji. W ostatnim okresie z zasobów kopalni Staszic przejęliśmy do eksploatacji część pokładu 510 oraz parcelę jednej ściany w pokładzie 501. W tym przypadku o takim podziale złoża zadecydował korzystny dla kopalni wynik przeprowadzonej analizy ekonomicznej, której fundamentalnym założeniem było lepsze położenie infrastruktury kopalni Wieczorek dla efektywniejszego i bezpieczniejszego wyeksploatowania tych części pokładów. Aktualnie jesteśmy na etapie kończenia eksploatacji w pokładzie 501. Równocześnie z tym prowadzimy intensywne prace mające na celu przygotowanie do eksploatacji nowej, wysokowydajnej ściany -152. Będzie to kolejna ściana w tej części pokładu 510. Liczymy, że uzyskany z niej surowiec stanowić będzie przeważającą część wydobycia kopalni. W tym celu dokonaliśmy zakupu inwestycyjnego całkowicie nowego, wysokowydajnego, zmechanizowanego kompleksu ścianowego, złożonego ze 147 sekcji obudowy, z przenośnikiem ścianowym i podścianowym. Budujemy również nową odstawę. Liczę, że już w lipcu będziemy eksploatować węgiel z nowej ściany. Łączymy tanią eksploatację na zawał z droższą, podsadzkową. Zamierzamy osiągnąć dodatni wynik finansowy, aby po raz kolejny znaleźć się w gronie rentownych zakładów górniczych. Nasze ubiegłoroczne wydobycie wyniosło 1 mln 680 tys. t. węgla. W tym roku zwiększymy je do 1 mln 750 tys. t.
Podstawa sukcesu każdej firmy to załoga. Jak pan ją ocenia?
Bardzo wysoko i to pomimo znacznego jej odmłodzenia. Niestety, wielu najbardziej doświadczonych pracowników odeszło już na emerytury i ten proces nadal trwa, wręcz przybiera na sile. Przyjmujemy młodych pracowników, których trzeba gruntownie szkolić. A z tym jest spory problem, ponieważ wyszkolenie fachowca-górnika jest procesem długotrwałym. Brakuje nam bardzo tej dawnej sztafety pokoleń. Na rynku pracy nie ma wykwalifikowanych górników. Dlatego kopalnia musi zlecać część robót firmom zewnętrznym zatrudniającym fachowców. Często są to nasi dawni pracownicy, którzy odeszli na emerytury. Wielu z nich to świetni specjaliści, doskonale radzący sobie na każdym odcinku robót. Im też powierzamy szkolenie młodych kadr. Podsumowując to trudne zagadnienie kadrowe, uważam, że politykę zatrudnienia należy obecnie oprzeć na zrównoważonych przyjęciach młodych adeptów górniczego fachu oraz outsourcingu części obszarów naszej działalności.
Nade wszystko najważniejsze jest bezpieczeństwo jednych i drugich.
To oczywiste. W tej dziedzinie notujemy postępy. Bezpieczeństwo pracy to problem szeroki. W naszej kopalni zapewniamy je, wprowadzając nowoczesne rozwiązania technologiczne, w tym układy transportowe obsługiwane hydraulicznie, kompleksy ścianowe, przenośniki. Inwestujemy również w nowoczesne systemy monitorujące parametry produkcji i bezpieczeństwa. Stosujemy skuteczne rozwiązania techniczne i technologiczne w dziedzinie prewencji, skierowanej na wszelkie zagrożenia występujące w środowisku pracy górniczej. Innowacyjność rozwiązuje wiele problemów w zakresie bezpieczeństwa, ale nie mniej ważna jest postawa załogi. Dlatego też kładziemy duży nacisk na szkolenia, podnoszące kwalifikacje i świadomość pracowników.
Kopalnia fedruje pod miastem. Problemów z tym związanych z pewnością nie brakuje.
Każdej działalności górniczej towarzyszą szkody górnicze. Tak było, jest i będzie. My nie uchylamy się od odpowiedzialności za ich wyrządzanie. Zdajemy sobie sprawę, że sprawiają wiele problemów mieszkańcom i administratorom budynków, wreszcie środowisku. Dlatego każde zgłoszenie jest wnikliwie badane przez nasze służby. Zawsze dążymy do ugodowego regulowania kwestii spornych, a sprawy mające swój finał w sądzie należą do rzadkości. Przypomnę, że działa porozumiewawczy zespół trójstronny, składający się z przedstawicieli kopalni, Okręgowego Urzędu Górniczego i Urzędu Miasta Katowice. Wszelkie wątpliwości dotyczące eksploatacji są na bieżąco omawiane podczas wspólnych posiedzeń.
Dziś o dobry wizerunek branży trzeba walczyć. Dawanie ludziom pracy to jedna strona medalu, ale jest jeszcze strona druga, czyli społeczna odpowiedzialność biznesu.
Istotnie, górnictwo to biznes, a biznes musi być prowadzony odpowiedzialnie. O tej regule nie zapominamy. Na naszą pomoc zawsze mogły i nadal mogą liczyć miejscowe szkoły. Kopalnia ma swój udział praktycznie w każdym lokalnym wydarzeniu, zwłaszcza kulturalnym.
Przed kopalnią Wieczorek stoi dziś spore wyzwanie. Jest nim zgazowanie węgla - technologia przyszłości.
Dlatego przymierzamy się do tego przedsięwzięcia w sposób szczególny. Pierwsza eksperymentalna dołowa instalacja do zgazowania węgla jest czymś wyjątkowym w polskim górnictwie. Jeśli zda egzamin, da początek instalacji przemysłowej. Skorzystają na tym także inne kopalnie i spółki, cały polski przemysł węglowy. Na ten moment wszyscy w Wieczorku niecierpliwie czekamy.
W galerii: Kopalnia Wieczorek (zdjęcia ARC - portal górniczy nettg.pl).
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
