Konflikt w JSW: Działacze związkowi nie przyszli do pracy na dawnych stanowiskach
Jutro w Jastrzębiu odbędzie się kolejna manifestacja związkowa
fot: Jarosław Galusek
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Material wydrukowany z adresu: https://nettg.pl/10419/konflikt-w-jsw-dzialacze-zwiazkowi-nie-przyszli-do-pracy-na-dawnych-stanowiskach (c) Wydawnictwo Górnicze 2024
za komuny protestujących nazywano
warchołami, politykierami, grupkami
rozwydrzonych wyrostków i ekstremalną
częścią "Solidarności". Programowo
rozdzielano też "spokojne" masy od
"nieodpowiedzialnych" przywódców.
Czyli mniej więcej tak samo jak teraz.
W 20-lecie 4. czerwca 1989 jest to
naprawdę chichot historii...
Czy Wy ludzie nie widzicie, że w kraju
toczy się zaplanowana akcja przeciw
związkom zawodowym,a co za tym idzie,
przeciw pracownikom(jako przykład niech
posłużą stoczniowcy, którym odmawia
się prawa do manifestowania swego,
poniekąd słusznego niezadowolenia,
nazywa się ich awanturnikami) Chcecie
żeby Was również pozbawiono miejsca
pracy? Przypomnijcie sobie jak nazywano
protestujących robotników w czasach
komuny. Był to wtedy wrogi
element,teraz mówi się zadymiarze.
Chyba przeżywam déjà vu. Śląsk był
dla warszawki zawsze solą w oku. Nie
zrobili dla nas nigdy nic dobrego. Brali
tylko kasę. Teraz jest tak samo. Nie
dajcie się oszukać! Teraz trzeba się
konsolidować, a nie kłócić.
Jaco i kalfus o czym wy piszecie.
Napiszcie tak z ręką na sercu ile razy
wam związki dupę uratowały. Nie
przepadam za związkami ale nie
traktujmy wszystkich jednakowo. Mamy
przykład z Budryka jak nie jaki ptak
Łabadz strajkował z Wieśkiem a potem
go sprzedał tak tylko robią Sierpy 80.
Precz z tymi gnojami i krzykaczami.
Zagórowski ma rację odnośnie
związków. Prezes nie daj się.
za komuny protestujących nazywano warchołami, politykierami, grupkami rozwydrzonych wyrostków i ekstremalną częścią "Solidarności". Programowo rozdzielano też "spokojne" masy od "nieodpowiedzialnych" przywódców. Czyli mniej więcej tak samo jak teraz. W 20-lecie 4. czerwca 1989 jest to naprawdę chichot historii...
Czy Wy ludzie nie widzicie, że w kraju toczy się zaplanowana akcja przeciw związkom zawodowym,a co za tym idzie, przeciw pracownikom(jako przykład niech posłużą stoczniowcy, którym odmawia się prawa do manifestowania swego, poniekąd słusznego niezadowolenia, nazywa się ich awanturnikami) Chcecie żeby Was również pozbawiono miejsca pracy? Przypomnijcie sobie jak nazywano protestujących robotników w czasach komuny. Był to wtedy wrogi element,teraz mówi się zadymiarze. Chyba przeżywam déjà vu. Śląsk był dla warszawki zawsze solą w oku. Nie zrobili dla nas nigdy nic dobrego. Brali tylko kasę. Teraz jest tak samo. Nie dajcie się oszukać! Teraz trzeba się konsolidować, a nie kłócić.
skoro wszyscy są pracownikami spółki to niech też wszyscy maja te same kartki, a nie jakies sklepiki związkowe
Jaco i kalfus o czym wy piszecie. Napiszcie tak z ręką na sercu ile razy wam związki dupę uratowały. Nie przepadam za związkami ale nie traktujmy wszystkich jednakowo. Mamy przykład z Budryka jak nie jaki ptak Łabadz strajkował z Wieśkiem a potem go sprzedał tak tylko robią Sierpy 80. Precz z tymi gnojami i krzykaczami. Zagórowski ma rację odnośnie związków. Prezes nie daj się.
Papióry na łopacie (art. 52). I do prywaciarza tam będą mieli lepiej. Oczywiście praca zgodna z wykształceniem.
Nie nadążanie związków zaw. za zmianami organizacyjnymi pracodawcy jest dużym błędem działaczy.