Komentarz do artykułu:
Pod ziemią gorąco jak w tropikach

Dopóki w służbach BHP będzie się zatrudniało osoby (w większości) bezpośrednio po szkołach itp. nie mające odpowiedniego doświadczenia w ruchu zakładu, znające problemy tylko (świetnie) teoretycznie to w praktyce będzie tak to wyglądało. Jeżeli jest problem w jakimś rejonie kopalni typu: temperatura, metanośność itp. to w obecnej chwili BHP-owców nie widać, jeśli natomiast to w mija w jakimś tam stopniu, to nagle następuje wzmożona obserwacja danego rejonu przez służby bhp...czyż to nie żałosne?