Komentarz do artykułu:
WUG: kolejna kontrola w kopalni Sośnica-Makoszowy

szef BHP jest bardzo zajęty swoim synem który robi na wydobyciu jako osoba dozoru, skręcił sobie nogę niby na dole i tego nie zgłosił więc teraz trzeba obrócić tak aby to był wypadek na dole więc napisał pismo do dyrektora i dyrektor mu podpisał czyli ręka rękę myje więc coś za coś-więc jak BHP może pójść za pracownikiem, zawsze będą wykonywać polecenie dyrektora i rzucać winę na ludzi A jak pracownik pisze do dyrektora o uznanie wypadku to szef BHP gada że to se zrobił,czyli korupcja zwypadkami