Komentarz do artykułu:
Stażysta na pierwszej linii

"ludzie sami wiedzą co mają robić...", "niedorajda...&# 34; - kozoki papirzane :P Przypomina mi się zabawna historia. Niegdyś żegnaliśmy kolegę sztygara - odchodził na emeryturę. Zorganizował przyjęcie pożegnalne w piątek, zaprosił wszystkich kolegów z dozoru. Akurat w ten weekend przypadała budowa napędu. Dozór wziął wolne w celu udania się na przyjęcie, więc 2 i 3 zmiana nadzorowana była przez dozór z innego oddziału. Kierownik telefonicznie wytłumaczył pracownikom transportu zm 2 i 3 w jakiej kolejności dodwozić elementy napędu, aby wszystko poszło sprawnie. Chłopcy dowieźli wszystko... nawet taśme do wpięcia (ostatni potrzebny element). Zapomnieli jedynie o drobnym szczególe - TRAFO... Tak też napęd stanął - ale nie pojechał, bo nie miał prądu. Chwała wam dzielni pracownicy! Wami ta gruba stoi! (P.S. Było wytłumaczenie: trafo było cięzkie i źle się z nim jedzie :D)

10 marca 2014 11:14:45
Stażysta na pierwszej linii