Najlepsze w tym wszystkim jest to, ze do takich ludzi nie ma dostępu, nie mozna im zadac kilku prostych pytań. Ukrywają sie w gabinetach, limuzynach, chowają sie za plecami partyjnych bosów a w tv pan redaktor nie zadaje kłopotliwych pytań. Ma sie wrazenie, ze gardzą społeczeństwem