Czy w zasadzie ten sztuczny twór jakim jest Kompania Węglowa, zarząd, rada nadzorcza jest niezbędna? Czy kopalnie nie mogą same wydobywać i sprzedawać węgla bez dodatkowych pośredników? Czy zawsze dookoła musi być banda pijawek, pasożytów i darmozjadów od brania ciężkiej kasy? Żeby jeszcze dobrze zarządzali, zawierali korzystne kontrakty, nie brali kosmicznych wypłat i ograniczyli swoją liczbę do minimum to może jeszcze jakoś by to funkcjonowała, a tak mamy to co mamy czyli bankructwo!