sprawa z ludźmi po studiach ma się trochę inaczej niż Wasze szacowne grono pisze poniżej...człowiek po studiach ma na początku teorię, bo skąd ma nabrać praktykę jeżeli na studiach jest 1 lub 2 miesiące praktyk na KWK? Czy Wy jako fizyczni po 1 miesiącu tak dobrze znaliście się na swojej robocie? Przypomnijcie sobie ile to trwa zanim człowiek się w jakąś pracę wdroży? Dodajcie do tego tak specyficzny zakład pracy jakim jest kopalnia...dlatego dajcie tym młodym ludziom troche czasu i jakąś szansę na początku a nie odrazu "debil", te 5 lat, które oni poświęcili na szkołę to nie były tylko lata imprez i picia, ale również nauki, zmiany miejsca zamieszkania, wiązało się z tym wiele kosztów i wyrzeczeń... a Wy odrazu nazywacie 95% z nich "debilami".. .chyba te epitety nie są na miejscu. Przejdźmy do sedna sprawa, kim według Was jest osoba dozoru? Osoba dozoru powinna dbać o dobrą organizację pracy oraz zapewniać całą logistykę, aby ludzie mieli jak wykonać swoją robotę... Jej zadaniem nie jest bycie kapo, zastraszanie itp... Przecież pracownicy fizyczni i dozór jedzie na tym samym wózku, mają zrealizować robotę i za to są rozliczani... Nie rozumiem skąd tyle złości, zawiści w stosunku do dozoru, a szczególnie młodych adeptów, którzy dopiero uczą się sztuki górniczej... Nasuwa się jedno stwierdzenie: "nie pamięta wół jak cielęciem był..." Ja jako młoda osoba dozoru bardzo szanuje ciężką robotę, którą wykonują pracownicy fizyczni i staram się jak najbardziej im tę pracę ułatwić i usprawnić... na tyle ile jestem w stanie... Mam nadzieję, że do niektórych z Was trafi, któryś z powyższych argumentów.