Z artykułu można wywnioskować, że kontrola z NIK-u to byli kompletni laicy, bo wykazali niezbicie i ponad wszelką wątpliwość fedrunek niezgodny z koncesją. Ciekawe po co ten szantaż emocjonalny rzekomym zamknięciem kopalni? Czy chodzi o ukrycie błędów zarządzania i odwrócenie uwagi od beznadziejnych wyników kopalni? Może to koncepcja prowadzenia kopalni jest błędna i prowadzi donikąd? Wystarczy przenieść fedrunek do partii "A", wtedy wilk będzie syty i owca cała.