"Rozmowy" z emerytami wyglądają w ten sposób że albo wybierasz emeryturę albo pracujesz, ale na gorszym stanowisku takim że Ci się odechce. Druga rzecz: Wszystkich z powierzchni na dół a po wierchu niech złodzieje grasują, to kolejne ściany będą zbrojone ale z materiałów ustruganych z drewna. Jak coś wychodzi z dołu nie ma komu tego z wozów wyciągać, czyścić i segregować, to się znowu kupuje nowe, bo lepiej powiedzieć nie ma. Nikt nad tym nie panuje. I taka to jest oszczędność. Tylko do prezesów to nie dociera, że jak odzyska się jakiś sworzeń, wałek itd. to ten chłop jest zapłacony za cały tydzień ale lepiej jak to trafi na złomowisko i kupić nowe. I trzeci: zamrożenie płac, owszem ale tym co brutto mają powyżej 8 000zł. obniżyć pensje na jakiś czas. To wtedy zobaczymy ilu się odezwie.