W normalnym demokratycznym kraju, prezes firmy który łamie prawo byłby natychmiast odwołany. Ale u nas jest super-menagerem. Tak się nie da, wyprowadzicie ludzi na ulicę i powtórzy się 1980 rok. Przez swoje nieudacznictwo i łamanie prawa.
W normalnym demokratycznym kraju, prezes firmy który łamie prawo byłby natychmiast odwołany. Ale u nas jest super-menagerem. Tak się nie da, wyprowadzicie ludzi na ulicę i powtórzy się 1980 rok. Przez swoje nieudacznictwo i łamanie prawa.