Po relacjach w mediach przeciętny obywatel zapamiętał tylko tyle, że górnik zarabia 7500 zł brutto i chce więcej. Mnie zbulwersował fakt, dlaczego nikt z dziennikarzy nie spytał wprost Zagórowskiego o ile tą średnią podnosi jego wynagrodzenie. Jeżeli ogłosili konkurs na zastępcę prezesa z wynagrodzeniem 70000 zł (słownie siedemdziesiąt tysięcy) to można sobie wyobrazić ile dostaje Zagórowski.